„— Mieszkasz z matką? — Zapytał. — Bałem się zapytać Westa co u was” - z małej zapytał*, a na samym końcu pytajnik
„Boże...nawet nie wiesz” – tutaj spacji zabrakło po wielokropku
„W głębi duszy nie marzył o niczym innym, jak wrócić do domu. Wziąć prysznic. Zjeść. Nie śmierdzieć. Nie odstraszać” – to fajne
Ok, nooo, zaskakujące. Bardzo szybko się odbyła scena końcowa w porównaniu do całej narracji, ale przypuszczam, że było to zamierzone. Natężenie emocjonalne opka duże, miewałaś mocniejsze, wiadomo, ale forma nadal wysoka.
Pozdrawiam
A co do komentarza dziękuję. Próbuję wszelakich form, żeby się nie ograniczać tylko do poetyki :) już tak mam z końcówkami, że skracam, albo ograniczam do jednego zdania : /
Komentarze (11)
Chichot losu... świetne opowiadanie. Brzydkie, mroczne, przerażające.
Pozdrawiam.
„Boże...nawet nie wiesz” – tutaj spacji zabrakło po wielokropku
„W głębi duszy nie marzył o niczym innym, jak wrócić do domu. Wziąć prysznic. Zjeść. Nie śmierdzieć. Nie odstraszać” – to fajne
Ok, nooo, zaskakujące. Bardzo szybko się odbyła scena końcowa w porównaniu do całej narracji, ale przypuszczam, że było to zamierzone. Natężenie emocjonalne opka duże, miewałaś mocniejsze, wiadomo, ale forma nadal wysoka.
Pozdrawiam
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania