Leżę wygodnie
Leżąc wygodnie
patrzę w sufit
myślami błądzę
wysoko w górze
z otwartymi oczami
rozmyślam czasami
nad życiem
słucham szeptów
jakby ktoś mówił
coś
czy do mnie
nie patrzę
noc się powoli kończy
i słońce wschodzi
zza chmur się wydostaje
w moje okno świeci
wita mnie
dotykając delikatnie
Komentarze (2)
Przeczytałem, ale nie ocenie, bo nie mam podejścia jakoś.
Pozdro Piegusku07
(Prawie jak Bond)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania