liczenie słojów
są drogi które jak dwa końce kija
nigdy się nie zejdą
trzeba by nagiąć wszystkie prawa
a jeśli drzewo tego nie wytrzyma
i trzaśnie teoria o ciągłości
będziemy stali po obu stronach niczego
przerwany rdzeń nie pozwoli na odwrót
nie poczuję cię we mnie
bo nawet w snach będziemy kalecy
to może niech już lepiej zostanie jak jest
kilka sęków to przecież nie dramat
gorzej że posiwieliśmy i kora odpada
pod coraz cięższymi stopami
spokojny nurt Styksu
pozwala uciszyć kołaczące serca
choć tylu rzeczy żal
bo nie widziałam morza
i nigdy nie byłam tą pierwszą
przed wejściem do łodzi
zostawię wszystko na brzegu
ktoś pomacha
ktoś inny zamknie obola w uścisku
Komentarze (3)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania