''Później zwykle wychodzę w pracy.'' - do
Zastrzeliłaś mnie tym opowiadaniem. :( Nie wiem, co mam napisać... Jednego jestem pewna, że to naprawdę dobry tekst. :) 5
Przez całe opowiadanie czegoś się spodziewałam, na coś czekałam, coś zdecydowanie mało wesołego albo wręcz makabrycznego, co zburzy tę pozorną sielankę... no i w sumie się doczekałam, chociaż tak naprawdę zakończenie okazało się inne niż myślałam. Ale to chyba dobrze, bo najlepiej jest poznawać historie, których zakończenie nie jest oczywiste.
"Kiedy wskazówka wreszcie kieruje się na zbawienną czwórkę" - tak tylko pomyślałam przy tym, że tak naprawdę wychodzi się z roboty, kiedy ta druga wskazówka kieruje się na dwunastkę (wiem, o co chodziło w tym zdaniu, jednak ja bym go chyba nieco przeformułowała, żeby było bardziej oczywiste, ale takie typu wątpliwości, to miewam przeważnie tylko ja :D).
"I'd Like to Die of Love, prawda" - tytuł bym chyba wsadziła w cudzysłów, bo tak wypada, skoro opowi nie honoruje pochyłej czcionki :)
W narracji są w sumie dość częste przeskoki, kiedy to bohater raz zwraca się bezpośrednio do żony, a innym razem mówi o niej - ale domyślam się, że to celowe, w końcu perspektywa pierwszoosobowa jest niejako ciągiem myślowym bohatera, więc tego typu zmiany są naturalne. Niemniej jednak, ciekawie przedstawiłaś całą tę sytuację. Zostawiłam 5 :)
Ach, z tytułem to jest taki problem, że był właśnie napisany kursywą. Mój błąd, a raczej błąd opowi :) Tak, przeskoki są celowe, a co do wskazówek... Wiesz, gdybym napisała, że kieruje się na dwunastkę, to brzmiałoby tak, jakby pracował w sumie na pół etatu :D No ale w porządku, pomyślę nad przemianą tego sformułowania, dziękuję bardzo :) No i mam nadzieję, że zaskoczenie było jednak pozytywne :)
Rasia, też nie o to mi chodziło z tymi wskazówkami. :D Tak naprawdę w tym przypadku ani jedno, ani drugie określenie nie jest do końca precyzyjne, ale też nie musisz się mną sugerować, możesz zostawić jak jest (bo większość ludzi na takie rzeczy większej uwagi nie zwraca jak przypuszczam :D).
Cóż, sytuacja ostatecznie i tak okazała się bardziej "pozytywna" (o ile można to tak nazwać) niż przypuszczałam i w sumie nie mam nic przeciwko takiemu zaskoczeniu. :)
Komentarze (22)
Zastrzeliłaś mnie tym opowiadaniem. :( Nie wiem, co mam napisać... Jednego jestem pewna, że to naprawdę dobry tekst. :) 5
"Kiedy wskazówka wreszcie kieruje się na zbawienną czwórkę" - tak tylko pomyślałam przy tym, że tak naprawdę wychodzi się z roboty, kiedy ta druga wskazówka kieruje się na dwunastkę (wiem, o co chodziło w tym zdaniu, jednak ja bym go chyba nieco przeformułowała, żeby było bardziej oczywiste, ale takie typu wątpliwości, to miewam przeważnie tylko ja :D).
"I'd Like to Die of Love, prawda" - tytuł bym chyba wsadziła w cudzysłów, bo tak wypada, skoro opowi nie honoruje pochyłej czcionki :)
W narracji są w sumie dość częste przeskoki, kiedy to bohater raz zwraca się bezpośrednio do żony, a innym razem mówi o niej - ale domyślam się, że to celowe, w końcu perspektywa pierwszoosobowa jest niejako ciągiem myślowym bohatera, więc tego typu zmiany są naturalne. Niemniej jednak, ciekawie przedstawiłaś całą tę sytuację. Zostawiłam 5 :)
Cóż, sytuacja ostatecznie i tak okazała się bardziej "pozytywna" (o ile można to tak nazwać) niż przypuszczałam i w sumie nie mam nic przeciwko takiemu zaskoczeniu. :)
5
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania