Lipiec
Lipiec wydawał mu się najbardziej fascynującym miesiącem. Bezkarne porzucenie szkoły oraz obecność Lata otwierały cudowną przestrzeń wolności, słońca i wakacyjnych przygód. Nie bez znaczenia był też fakt, że - podobnie jak jego ojciec i dziadek - miał wtedy urodziny.
Życie utwierdzało go w przekonaniu, że to, co naprawdę ważne dzieje się w lipcu, jednak czasem było to niesłychanie bolesne. Niedługo po jego urodzinach i na kilka dni przed swoimi, umarł dziadek, z którym był niesamowicie zżyty. Od razu przypomniał sobie, jak kiedyś został przez niego lekko pociągnięty za czuprynę i usłyszał: "Chłopczyk, masz mocne włosy, będziesz silny.". Po jego odejściu starał się szukać w tych słowach wzmocnienia, lecz każda myśl o rozstaniu napełniała go bólem i łzami. Dziadek wiele razy wymykał się spod "kosy", już w młodości, mijali z babcią na motorze pędzące po torach pociągi. Pozostały mu po nim nieliczne pamiątki, a wśród nich stary modlitewnik i dwa zdjęcia: na pierwszym młody chłopak z ledwo widocznym wąsem trzyma małe dziecko, a stojąca obok dziewczyna szeroko się uśmiecha. Drugie przedstawia już znacznie starszego dziadka trzymającego "chłopczyka". Wzrok przykuwa jeszcze jeden szczegół: na ziemi, przed dziadkiem leży laska, na której zawsze się wspierał.
Minęło kilka lat. Kiedy jego ojciec trafił do szpitala był początek lipca. Sytuacja nie wyglądała najlepiej, ale myśl o śmierci wydawała się przynajmniej przedwczesna, a przeczucia mówiące o jej pokryciu się z rocznicą odejścia dziadka, uznał za absurdalne. Być może takie były, ale okazały się prawdziwe.
Z czasem znowu zaczął cieszyć się lipcem. To jego piękno przypomina mu, że na tym świecie nic nie trwa wiecznie.
Komentarze (4)
Serdecznie :)
MC
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania