List do A.

Nasza pościel.

Nasza pierwsza pościel była biała i mocno krochmalona. Przyznaj, że rzadko to się teraz zdarza. Białe płaty rozciągnięte w pralni już nie są naszymi płatami. Mieszają się na nich miłości odmieniane przez wszystkie przypadki.

Chciałabym wejść kiedyś do pokoju jako pokojówka, aby przez chwilę upajać się odrobiną zarozumiałej miłości. Może zanurzyłabym dłonie w pościeli i próbowała zgadnąć, po której stronie leżał on. Albo położyłabym się ostrożnie i grzesznie wyobrażała sobie ich dwoje – nagie ciała, przyspieszony oddech i splątane umysły.

Próbowałabym zgadywać, co łączy dwoje ludzi, którzy wynajmują hotel na godziny. Próbowałabym pojąć ich historie i rozwikłać tajemnice, o których nie mówią nikomu. Może nawet – tak jak my – nie rozmawiają o tym. Może zamieniają słowa na gesty, dotykając się w sposób najczulszy, a może tylko uprawiają arogancki seks?

Przemierzaliśmy łóżko, poszukując na mapach swoich ciał stref najbardziej erogennych. Prawda, że to niezwykle ekscytujące? O co pytasz…? Nie, już nie myślę o pokojówce, lecz o poznawaniu siebie; o tej chwili pierwszej, potem kolejnej, mimo że kolejna nie była nam dana. O tym momencie, w którym jeszcze się nie znaliśmy, choć pragnęliśmy poznać siebie bardziej niż cokolwiek na świecie. Sami opracowywaliśmy atlasy swoich ciał, jakich nie znajdziesz nawet wśród ksiąg zakazanych. Bo przyznaj, że każde zbliżenie jest inne. Nie chodzi nawet o to, że mapa tej przede mną wyglądała inaczej i że ona dotykała cię inaczej, odkrywając inne strefy.

Wiesz, właśnie pomyślałam, że nigdy nie zapytałam o twoją pościel. To dobrze, prawda?

Wioletta K.

Następne częściList do A.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania