Poprzednie częściList pożegnalny

List do miłości mojego serca

Nie wiem dlaczego to piszę, nie powinienem, już dawno sobie obiecywałem. Jednak chyba jestem zbyt słaby. W mojej głowie mrowie negatywów, na niebie słońce, a ja jednak widzę mrok. To chyba ten stan mnie do tego podkusił. Myśli cicho szeptały, tak mi mówiły, krzyczały bym je uwolnił. Nie potrafiłem, są zbyt jasne, zbyt ciepłe, piękne, pokonały mnie i zza krat je wypuściłem. Dlatego tego marcowego wieczoru, wracam do tych kwietniowych dni, majowych południ. Pomimo, że za oknem chłód, ciemność i mgła, przed oczami mam lato, pąki liści na drzewach, zieloną trawę, śpiew ptaków i Twój uśmiech. Usta jedwabne osoby, która jest mym katem. Chyba nie potrafię tak o Tobie myśleć. Ile to już minęło? Dwa lata? Trzy? Ja już czasu nie liczę. Mimo tego wciąż doskonale pamiętam nasze pierwsze spotkanie. Trochę to zabawne, nie sądzisz? Wiele razy wspominam nasze chwile, a Ty? Pewnie już dawno dla Ciebie przestałem istnieć. Wiem, że teraz jesteś szczęśliwa, a ja? Sam tego nie wiem. Są chwile, takie jak te, w których pragnę wracać do tamtych dni, chwil, które już nigdy nie powrócą. Tylko Ty byłaś dla mnie ważna. Może dlatego teraz jestem ślepy. Brakuje mi naszego leżenia w trawie. Ile razy to robiliśmy? Pomimo bólu, dobrze to wspominam. Chyba wciąż Ciebie kocham, nie tę osobę, którą jesteś teraz, ale moją Weronikę sprzed lat. Byłem tylko Twój, a Ty mnie porzuciłaś, jestem jak ronin. I będę wracał do tamtych dni jeszcze wiele razy. Tej pustki raczej już nikt nie zapełni.

Następne częścilist do byłej

Średnia ocena: 4.8  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • jakke 11.03.2018
    Poruszające. Szczególnie końcówka, piękne!
  • Tina12 11.03.2018
    Poza tym, że czekam aż napiszesz coś nie o rozstaniu i miłości przyznam że jest to autentyczne i szczere.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania