List do nieba

Witaj wujku, nie mam z kim porozmawiać, więc piszę do Ciebie. Siedząc przed Tobą, wszystko wydaje się takie proste. Choć jesteś miliardy kilometrów ode mnie, to tak naprawdę jesteś obok. Brakuje mi Ciebie, twojego melodyjnego głosu, czułego dotyku i promiennego uśmiechu. Codziennie odwiedzam Twe ciało, lecz nigdy nie chcesz mnie zaprosić do siebie. Dlaczego? Może będzie mi lepiej przy Tobie? Na szczęście nikt nie słyszy naszych rozmów, chciałabym Cię przytulić, ale nie wiem gdzie szukać Twojej osoby. Cały czas leżysz tam głęboko pośród czarnego jak otchłań piachu, kiedyś odkopię wszystko, co nas dzieli i położę się obok. Nie pogniewasz się, prawda? Nikt nie zauważy, że jestem z Tobą, uwierz mi na słowo. Przygarnij mnie pod swe skrzydła, źle mi tutaj bez Ciebie, nikt nie chce darzyć mnie prawdziwą miłością, dlaczego mój Drogi? Wiem, że jestem młoda, ale chyba każdy potrzebuje szczęścia i odrobinę ciepła. Piszę ten list, słuchając naszej piosenki przy zgaszonym świetle. Tylko świeca, która powoli traci swój silny płomień, oświeca mi kartkę papieru. Mam nadzieję, że widzisz to, co piszę i chociaż trochę tęsknisz. Gorące łzy spływają mi po bladych policzkach na myśl o tym, że nie zaznałeś długiego życia. Widzisz to, prawda? Wiele rzeczy nie potrafię wyjaśnić, chodzę własnymi ścieżkami, ale czuję, że to właśnie Ty mnie prowadzisz i podnosisz, gdy upadnę. Do zobaczenia!

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • KarolaKorman 13.12.2016
    Może to moja wybujała wyobraźnia, ale pod tymi smutnymi słowami odczytuję coś niesmacznego, nie oceniam, pozdrawiam :)
  • Zagubiona 13.12.2016
    Dziękuję za komentarz, fakt tytuł mógłby też być "list zdesperowanej dziewczyny". Nocne przemyślenia.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania