List do Norwida
Szanowny Panie,
Dziś nieśmiało do Pana piszę, aby w prostych słowach wyrazić szacunek i wdzięczność za pozostawioną nam twórczość
Jak to jest, że nie do końca rozumiejąc tak głębokie i pełne przesłania wiersze, czuję swoistą więź, jaka może połączyć serce pisarza z sercem czytelnika. Nie jestem filologiem, nie piszę książek, niewiele we mnie z artysty, ale poezja niejednokrotnie szarpie struny mojej duszy.
Panie Kamilu, nie zechciałby Pan zasiąść razem ze mną przy stole w święta? Wiem, że moja prośba wydawać by się mogła niemalże szaleńcza, jeśli jednak po tylu latach samotnej tułaczki po Europie wyraża Pan najmniejszą chęć podzielenia się swoimi myślami, byłabym zaszczycona. Opowiedziałby mi Pan o spotkaniach z Mickiewiczem w Rzymie, o tym, jaki tembr głosu ma Chopin, bo przecież wszyscy wiemy, jaką muzykę tworzył, ale jaka muzyka płynie z jego ust? Może nawet w przypływie szczerości wyzna Pan, co Słowacki myśli o Mickiewiczu, choć jak mniemam, gentlemani nie rozmawiają na takie tematy.
Ja przyniosę wino i porozmawiamy o tym świecie marionetek, napiszemy kolejny list do Johna Brown i zapewniam Pana, że w moim odczuciu to gwiazda spadła w Weronie dla Julietty, nie kamienie. Tęskno Ci przecież z całego serca, panie Kamilu, do tego kraju. Wiem też, że nie lubisz miasta i hucznych zabaw, a ja oferuję Święta w spokojnym domu na wsi.
A jeśli Pan będzie chciał pomilczeć, pomilczę razem z Panem.
Komentarze (3)
Pozdrawiam.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania