List do zakochanej

Osiemnasty kwietnia dwa tysiące dwudziestego roku.

 

***

 

Najdroższa pokrzywdzona,

 

Piszę do Ciebie ten list i po raz pierwszy nie oczekuję niczego. Przedstawię Ci jedynie moje prośby, chociaż wiem, że nie spojrzysz nie nie tak, jakbym tego oczekiwała. Mimo to, pozostaje we mnie cień nadziei.

 

Dajesz się wykorzystywać. Przykro mi to pisać, ale nawet dzieci, nie uderzają głowami w ścianę, kiedy już poznają ból jaki za tym idzie. Ciebie śmiało można porównać do malucha, gdyż jesteś najbardziej niewinną i bezinteresowną osobą, jaką udało mi się poznać. Nie ma w Tobie tak często spotykanej zawiści. Zawsze szukasz takich rozwiązań, które byłyby dla każdego dobre. Jednak tak niestety się nie da. Prosiłam Cię już wiele razy, i mimo nawracającego bólu, Ty dalej "uderzasz głową w ścianę".

 

Zakochałaś się w złym człowieku. Zupełnie różnym od Ciebie. Chociaż bardzo bym chciała, jego zachowania nie da się niczym usprawiedliwić. Tak byłoby najłatwiej, ale to niemożliwe. Zobacz wreszcie jak bardzo odsunęłaś się od rodziny. Kiedy po raz ostatni powiedziałaś "kocham cię" do ludzi, którzy okazują Ci miłość codziennie i są w stanie zrobić wszystko, byś była szczęśliwa? On tego nie chce. Zależy mu wyłącznie na sobie. Już to wiesz, bynajmniej nic się nie zmienia. Mówisz te słowa niewłaściwej osobie. Gdzie podziały się Twoje pasje? Skończysz w końcu tę książkę, która jest naprawdę genialna? Wrócisz do ukochanych kredek? Przecież z Twoich dłoni powstaje najprawdziwsza sztuka. Pianino? Książki? Taniec? To niebezpieczne w Twoim przypadku, ale ugotuj coś. Wróć do tego, proszę.

 

A gdzie podziali się inni przyjaciele? Przecież nie zawsze byłaś sama. Teraz pozostał Ci jedynie on. Zawsze byłaś samotna wśród ludzi, a teraz będziesz musiała wrócić do przykrej rzeczywistości z przeszłości. Bo w gruncie rzeczy, moja biedna, zostałaś sama. Ciężko chora, dalej oczekujesz na niego. W końcu ważniejsze są filmy i seriale niż schorowana "przyjaciółka". Dlaczego czekasz? Racja, nie masz się do kogo zwrócić. Mówią, że człowiek w obliczu śmierci jest samotny. Oby to przysłowie nie sprawdziło się u Ciebie, nie zasługujesz na to.

 

Co z tą dziewczyną? Piękna, zabawna, chociaż rozumu nie ma za grosz. Jemu się podoba. Dalej tego nie widzisz? Ona także Cię skrzywdziła. "Przyjaciółka". Wiesz doskonale kogo by wybrał. Bo zna ją długo? Bo dobrze mu się z nią rozmawia? Bzdury. Wiesz to, do cholery, Gdyby miał podjąć decyzję, Ty nie byłabyś "tą" opcją. Taka właśnie jesteś dla niego ważna. Tak bardzo się dla niego liczysz. Tak bardzo Cię kocha. Dalej ci to powtarza? Jeśli tak, jest to zwyczajnie kolejna hipokryzja z jego strony, gdyż kocha jedynie to, co zobaczy w lustrze.

 

Po raz kolejny powtórzysz: "Jest ze mną, kiedy źle się czuję.". Wzbudzasz w nim litość, Kruszynko. Czuje współczucie. Być może boi się, że niedługo umrzesz i nie będzie miał niani, która powie mu, jaki to nie jest wspaniały. Doprawdy, mógłby wymordować trzy czwarte ludzkości, a i tak uznałabyś, że ma w tym swój cel i próbowałabyś go za wszelką cenę bronić. Ba, może nawet i za to byś go pochwaliła. Naprawdę myślisz, że ten człowiek w ciągu dnia ma czas, by o Tobie pomyśleć? Gry same się nie przejdą, a Hollywoodzkie produkcje nie obejrzą.

 

To już nie jest dziecko. Potrafi zrobić cokolwiek samodzielnie? Zginąłby bez rodziców. Na Boga, dziewczyno, on nawet sam nie sprząta własnego pokoju. Dam się za to pokroić, bo nie wierzę, że może być inaczej. Zrozum wreszcie. Idealizujesz go. Chłopak, którego obraz masz w głowie nigdy nie istniał. Nie brakuje Ci jego. Brakuje Ci dotyku, czułości i miłości. Nie potrzebujesz go. Błagam Cię, zauważ wreszcie, że to toksyczny człowiek i biegnij ile masz sił. Nie patrz w przeszłość, którą tak bardzo masz zakłamaną. Wiedz, że Twoja przyszłość może być cudowna. Zasługujesz na to i jesteś w stanie osiągnąć wszystko, co tylko sobie wymarzysz. Jest jednak jeden, jedyny warunek. Musisz odciąć się od tego, co jest już za tobą. W szczególności od faceta, dla którego jesteś wyłącznie marionetką. Świetną, łatwą do obsłużenia zabawką.

 

Jesteś w stanie policzyć ile razy przez niego płakałaś? Ile poszło przez niego tabletek na uspokojenie? Pamiętasz ściany kabiny, w której się zamykałaś, by inni nie widzieli Twoich łez? Nigdy, powtarzam. Nigdy nie będziesz dla niego tak ważna, jak on Ci to wmawia. Nie zależy mu na Tobie. Zależy mu na tym, co dzięki Tobie czuje. Bo jesteś ideałem. Najlepszą osobą jaką znam. Nigdy na nikogo nie powiesz niczego złego. Uśmiechasz się, nawet gdy jest cholernie ciężko. Wiesz co? Przestań zgrywać miłosiernego samarytanina. Pomyśl o sobie. Bądź w końcu egoistką. Zastanów się czego Ty chcesz. On Ci tego nie da. Masz wiele talentów. Jesteś wspaniałym człowiekiem. Twoja dobroć, przewyższa wszystko, co poznałam. Jesteś cholernie inteligentna, dlatego nie rozumiem, dlaczego nie potrafisz odciąć się od tego manipulatora.

 

Straciłaś przez niego tak wiele. Nie pozwól, by tego było jeszcze więcej. Powie Ci, że to ja jestem "ta zła". To ja Tobą manipuluję. To ja chcę, byś go znienawidziła. On przecież jest taki dobry, Robił dla mnie tak wiele, a ja zrobiłam mu takie świństwo. Chociaż tutaj, przyznałabym mu rację. Mój występek nie jest wybaczalny. Mimo to, cieszę się, że odeszłam od niego. Zrób jak ja. Może mnie nie być w Twoim życiu i całkowicie to zrozumiem. Jednak nie rób tego dla mnie. Zrób do dla siebie i zostaw go, podobnie jak on zostawił cię ze złamanym sercem. Pamiętasz? Pamiętasz jak śmiał się z przyjaciółmi, wówczas gdy Ty wylewałaś jedną łzę za drugą? Wtedy o Tobie nie myślał. Nie obchodziłaś go. Tak jest także teraz. Mogłoby Cię równie dobrze nie być, bo to nie uczucia, a przywiązania. Nie będzie cierpiał. Nie będzie mu ciężko. Nie będzie tęsknił za Tobą, tylko za tym, jak czuł się dzięki Tobie. Odwdzięcz się tym samym. To morze łez nie może pójść na marne.

 

Oddałaś mu wszystko, otrzymując w zamian jedno wielkie nic. Gdzieś tam, być może całkiem nie daleko, są prawdziwi przyjaciele, gotowi oddać za Ciebie życie. Jest tam też ten jedyny, dla którego będziesz wyjątkowa zawsze, nie tylko gdy będzie dobrze. W końcu słowa "na dobre i na złe" oraz "na zawsze" będą miały dla Ciebie znaczenie. To wszystko na Ciebie czeka. Uwolnij się od niego, a będzie dobrze. Nie od razu. Będziesz tęsknić, będzie bolało jak cholera. Jednak koniec tej historii będzie dla Ciebie najlepszy, taki jak sobie wymarzyłaś. W końcu, każda potwora znajdzie swego amatora, a ty jesteś piękna. Piękna, mądra, zabawna, dobra. Ktoś, ten właściwy ktoś. wreszcie to zauważy. Przysięgam.

 

Kocham Cię,

XYZ.

 

***

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (12)

  • Anubis 18.04.2020
    Cóż, na miejscu tej dziewczyny odszedłbym zdecydowanie. Miłość tak niestety działa, że idealizujemy drugą osobę, nawet jeśli już zdajemy sobie sprawę, jaka ona jest. Ta "Kruszynka" z całą pewnością nie miała łatwo. Jednak jeśli faktycznie taka niewiasta istnieje, to facet jest skończonym idiotą, bo w dzisiejszych czasach, taki okaz to skarb. Boże, spraw by była realna i postaw ją na mojej drodze :D Myślę, że drugiej takiej dziewczyny już nie spotka, ale jego strata :)
    Literacko, bardzo dobrze :)
    Twoje teksty mnie intrygują, bo widać w nich ciebie.
    5/5
    Bardzo cieplutko pozdrawiam!
  • Amica 18.04.2020
    Istnieje, istnieje :)
    Zgadzam się z Tobą w stu procentach, idiota.
  • Bajkopisarz 18.04.2020
    Bardzo dobrze napisany teskt.
    Ma coś, co jest jednocześnie jego wadą i zaletą. Nie mam zielonego pojęcia, czy autorka listu pisze go z dobroci serca, bo faktycznie martwi się o przyjaciółkę, czy też zwyczajnie wpierd..a się między wódkę a zakąskę, bo ma w tym swój interes. Obie opcje są równie prawdopodobne. To z jednej strony dobrze, bo można sobie zinterpretować dowolnie. Z drugiej źle, bo mając mnogośc interpretacji nie angażuję się w to emocjonalnie, nie jestem po stronie uciemiężonej ani przeciwko egoistycznemu tyranowi, a być może taki był zamiar.
  • Amica 18.04.2020
    Adresatka niestety jest ślepo zakochana, a jej miłością jest zwykły kretyn, który ją wykorzystuje.
    W każdym razie, właśnie cieszę się, że udało Ci się dostrzec te obie opcje :)
  • Bajkopisarz 18.04.2020
    Amica - ale jeśli bohaterka nie chce odejść, to żyją sobie, przynajmniej w tym czasie, w symbiozie.Dobrze im, bo gdyby było źle, to trzeba przyjąć, ze dążyliby do zmiany sytuacji. Może później się im okaże, że jednak to toksyczny związek, ale w te chwili nic tego nie zmieni, bo ogólnie panuje błogostan. A więc interwencja z zewnątrz przybiera hybrydową formę: jest zarówno życzliwym martwieniem się o przyjaciółkę i jednocześnie wpierda....em się między wódkę a zakąskę.
  • Amica 18.04.2020
    W tym właśnie jest problem. To już nie jest związek. On jedynie chce ją przy sobie zatrzymać. Nie wiem czy rozumiesz. Mówi adresatce, że ją kocha, ale nie chce związku. Strasznie zawiłe. Niestety.
  • Bajkopisarz 18.04.2020
    Amica - to raczej przypadek beznadziejny. Otworzyć oczy mógłby tylko jakiś wstrząs, bodziec większy od dotychczasowych. Tylko co potem?
  • Kocwiaczek 18.04.2020
    Niedaleko - pisane razem
    //
    No cóż, kolejny raz mamy wilka w owczej skórze. Przykro mi to mówić ale adresatka listu nie zrozumie dopóki nie stanie się jej krzywda tak ogromna, że tylko to ją będzie wstanie obudzić. Czytałam i miałam ochotę walić łbem o ścianę. Prawda jest taka, że zwykle osoba toksyczna jest w stanie przedstawić siebie w takim świetle, że inni to świnie, a ona to Bóg. Polecam lekturę "toksycznych rodziców". Może to by pomogło zrozumieć czym jest toksyczna osoba. Brak adresatce prawdziwej miłości. Miłości która nie zabiera, a daje. Brak dziewczynie wzajemności i wsparcia. Ale jak mówiłam, zbyt długo to trwa by ją od tak wyrwać z letargu. Trzeba nią wstrząsnąć. Nic innego nie mogę doradzić.
  • Amica 18.04.2020
    Adresatka zniosła już bardzo wiele, ale to właśnie chyba byłaby jedyna opcja. Tak często niestety już jest, chociaż wcale na to nie zasługuje, bo to złota dziewczyna. Jest bardzo wrażliwa i nie chcę nawet myśleć, jak tragiczne konsekwencje miałby ten wstrząs, mimo że prawdopodobnie jest nieunikniony :/
    Cieszę się, że ty również widzisz w "nim" toksycznego człowieka :)
    Pozdrawiam bardzo ciepło i dziękuję za przeczytanie!
  • Szpilka 18.04.2020
    Obraz toksycznego związku, niestety ofiarę, czyli kobietę należy poddać terapii, inaczej nie uwolni się samodzielnie z chorej relacji. Drastycznym przykładem chorego związku jest sprawa Karoliny Piaseckiej, nagranie znęcania się trafiło do Sieci.

    https://www.youtube.com/watch?v=IwO3kzMvQxc

    Amico, ciekawie napisane ?
  • Amica 18.04.2020
    To także byłaby dobra opcja, jednak niestety z ofiarami toksycznych relacji tak już jest. Są przekonane, że będzie lepiej. Potrzeba czasu. I tak dalej. Bardzo przykre i niestety prawdziwe :/
    Dziękuję bardzo za opinię :)
  • Amica 18.04.2020
    No i oczywiście dziękuję za nagranie

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania