Literkowa Bitwa Na Rymy - Zobacz Boże moją śmierć.
MODLITWY (NIE) CODZIENNE
Ojcze mój! Dziękuję za ten cud natury.
Niepozornych kiełków odcienie zieleni,
za zachody tkane kolorem purpury
i stuletnie piękno przydrożnych kamieni.
Różańca nie zmawiam, formułek nie klepię,
bo dla mnie modlitwa taka, nie ma mocy.
Znajduję Cię Boże spoglądając w siebie
i we własnym sercu szukając tęsknoty.
Wiem, że czuwasz przy mnie, mimo że nie depczę
dróg do Twoich świątyń i kościelnej ławy.
Mimo, że pacierzy odmawiać dziś nie chcę,
ocierasz z mej twarzy lęki i obawy.
Tyś mi Panie w drzewach, w koron kołysaniu
owiniętych w barwy tęczowego szala.
Pajęczyny nici, strun leciutkim drżeniu,
ptasich tonów harfy płynących gdzieś z dala.
Ty dobrze wiesz Panie – nie umiem się modlić,
lecz klęczę u stóp Twych na leśnej polanie
i przyjmuję hostię z łez deszczowych kropli,
wierząc w dobroć Twoją i win darowanie.
Chcę poczuć, w chłód wiatru zaklęty Twój dotyk,
gdy zapragniesz przyjąć mą duszę do siebie.
Rzucą tak jak ziarno w ziemię moje prochy,
bym się odrodziła w Twoich kłosów chlebie…
Komentarze (4)
5
"Różańca nie zmawiam, formułek nie klepię,
bo dla mnie modlitwa taka, nie ma mocy.
Znajduję Cię Boże spoglądając w siebie
i we własnym sercu szukając tęsknoty."
Odniesienie do natury również na plus, wprowadza taki fajny, zdrowy dystans. I zgadzam się z poprzedniczką, ostatnia zwrotka (!) - motyw odrodzenia. Zostawiam zasłużone 5 :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania