Literkowa bitwa na rymy - 4 - Król Kokos
Bierzesz z królowania wiele
I choć ci poddani twoi
Egoiści - przyjaciele
Radzisz sobie z ludem swoim
Zawsze stając mu na czele
Myślę że mi się podobasz
Nawet bardzo - wizualnie
I dlatego mnie pociągasz
Ech... jedynie seksualnie
Kiedy przemowy wygłaszasz
Oderwać nie mogę wzroku
Każdych wrogów nam odstraszasz
Operując siłą głosu
Serca ognia nie przygaszasz
Kokos, królu najwspanialszy
Okaż trochę mi litości
Chociaż jesteś trochę starszy
Innej daj mi ciut miłości
A wśród mężczyzn najdojrzalszy...
Kompleks ojca mam ogromny
Uśmierz popęd mój ułomny
Komentarze (22)
Przeczytałam również tekst, podoba mi się budowa jest przyjemna w odbiorze, przypominała mi swoistą bajkę o złym seksownym Kokosie (swoją drogą przyszło mi na myśl raczej zmiana płci, ponieważ Kokos niegrzecznie mi się tutaj kojarzył), sam utwór bije dystansem i ironią, ale z pewnym dziwnym, nienormalnym i chorym przyciąganiem seksualnym, które nie jest też łatwe do zinterpretowania - to dobrze, to co łatwe jest najczęściej złudne lub bezwartościowe. Podoba mi się zaczątek kazirodztwa, powiedziałabym nawet, że końcówka wywołała u mnie charakterystyczny dryg, czyli przygryzienie wargi. A to dobrze :D
Co chore - to moje! Dziękuję bardzo i cieszę się! :D
Dziękuję Ci bardzo! :D
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania