Lokalne klimaty
Mój ojciec uwierzył w Boga i zrobiło się pusto
matka jak biegun północny nic do niej nie dociera
sam muszę dźwigać majdan z zakupami
właśnie wymienili piasek na placu zabaw
dzieciaki odliczają do trzech
na razie jest cicho dopóki któreś nie dostanie
plastikowym wiaderkiem w głowę
a wtedy rozpęta się piekło
jakby całej gromadce wyżynały się zęby
sąsiad wciąż powtarza że wdepnęliśmy w syf
codziennie wyprowadza pudla na sąsiedni trawnik.
chciałem stąd uciec ale mówią
że to święta ziemia i nie jest na wynos.
Komentarze (8)
... bardzo lubię wiersze bez "głębokości przekazu", ale jednak przeszywające na wskroś;
są jak chrzaniony cyjanek - uwielbiam.
Bardzo smaczna kolacyjka, dziękuję. ;) .
... pozdrawiam,
marian.
Podobało się.
matka jak biegun północny nic do niej nie dociera"
Niesamowity ,,start". Ten początek jest tak dobry, ze to poczucie niesamowitosci rozlewa sie juz na caly wiersz, czyni moj odbior skrajnie nieobiektywnym.
Wg mnie - cudo.
Pozdrawiam.
A wiersz... świetny.
Wiążące - mimo wszystko - lokalne klimaty.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania