Lot

Oczyma swymi widzę obraz. Tlenu braknie mi gdy zaczynam go opisywać.

Staram się lecz nie potrafię. Podnoszę rękę, która po chwili opada.

Bezwładność zawładnęła mną. Sparaliżowany tylko oglądam.

 

Chcąc chwycić swą przyszłość wyciągam rękę. Brakuje mi czegoś.

Wielki strach cofa mnie. Tęsknię za czymś.

Serce bije niespokojne. Niepewnie siadam rozmyślając.

 

Śniłem o tym locie. Ptakiem być pośród nielotów.

Ujrzałem piękny świat, którego nie zrozumiecie. Szybując wśród chmur czuję szczęście.

Staram się nie spaść. Niebo lekko otula mnie dodając odwagi.

 

Tracę swoje siły. Nagle moje skrzydła znikają.

Z wysokości zaczynam spadać. Lecę w stronę ziemi.

Niebo żegnam z łzami w oczach. Uwierzyłem w piękny sen.

 

Zbliżam się do niej. Piach otula me ciało.

Moje żywe słowa ciągle szybują. Odpuść mnie dzisiaj.

Puść moją rękę i pozwól odejść. Tęsknię zbyt bardzo za tym co jutro.

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania