Love kills-rozdział 5-Wyczekiwanie

Tradycją naszego liceum,jest tydzień pomagania innym. Każdy uczeń ma obowiązek wziąć w nim udział. Wszystko wygląda tak,że na sali gimnastycznej dyrektor szkoły losuje karteczki z imieniem i nazwiskiem osoby,a nauczyciele którzy mają z nami lekcje decydują gdzie nas przydzielą. Pomagamy w różnej formie.Raz,jest to pomoc starszej osobie gdzie robisz jej zakupy, sprzątasz dom oraz dotrzymujesz jej towarzystwa,następnie praca w kawiarni,gdzie pomagasz obsługiwać ludzi a po zamknięciu lokalu sprzątasz go. Jednak nie robimy tego tylko w naszym miasteczku,jeździmy też do szpitala gdzie spędzamy czas z dziećmi, które nie cierpią na poważne choroby,bo wtedy dla mnie byłoby to za trudne.

Teraz zestresowana stoję na sali u boku Spencer i czekam na swoje nazwisko. Bardzo chciałabym być z Spencer w drużynie

-Witam wszystkich zgromadzonych,uczniów oraz grono pedagogiczne.Jak dobrze wiecie, tradycją naszej szkoły,jest niesienie dobra i pomocy mieszkańcom    ,ale nie tylko. Jak co roku każdy uczeń, ma obowiązek wzięcia udziału,jeżeli tego nie zrobi-przerwał na chwilę i spojrzał na Harr'ego i jego kolegów,oni chyba nie brali udziału-Czeka go kara.Powstaną grupy,drużyny. Będą się składać z dwóch maksymalnie do czterech osób.Ogólne zasady przedstawią Wam opiekunowie danych grup. Nie przedłużając, czas zacząć losowanie-uśmiechnął się serdecznie dyrektor.

Wszyscy zaczęli wiwatować. Każdy,jest ciekawy z kim i do czego trafi,no może nie każdy. Spojrzałam na

Harr'ego i jego grupkę oni na pewno nie są zainteresowani.

Po wylosowaniu kilku osób odpadała pomoc przy starszej osobie i nie będę ze Spencer, bo właśnie ona tam trafiła.

 

-Lucy Davis spędzisz czas w szpitalu,wraz z-dyrektor mieszał karteczki.Och! Szybciej nie można?

-Harry Blake-wypowiedział niezadowolony dyrektor, wie że chłopak nie przyjdzie.

**

Po losowaniu każdy rozszedł się do klasy. Ja,że musiałam zahaczyć o toaletę,szłam teraz sama korytarzem. Do  chwili kiedy zza zakrętu wyłonił się Harry ze swoim głupkowatym uśmiechem. Jest sam tak jak i ja. Na pewno skorzysta z okazji,lubi dokuczać ludziom a najbardziej sprawiać cierpienie.

-Czy to przeznaczenie?-spytał a ja stałam naprawdę nieswoja.

Chciałabym mu dać odpowiedzieć. Skomentować to,że raczej  przeznaczenie nie istnieje w tym przypadku,że w szkole zdarza się spotykać osoby na korytarzu. Jednak brakuje mi odwagi,wystarczy już że wyglądam jak burak.

Roześmiał się.

-Jesteś obrażona za tamto

Lucy?Przez cały czas w

szpitalu będziesz tak

milczeć?-spytał szczerząc się jak debil.

 

-Milczenie,jest złotem-wyjąkałam.

Brawo Lucy! Zrobiłaś z  siebie idiotkę.

 

-Lucy się odezwała,niesamowite do zobaczenia-puścił mi oczko i wyminął mnie.

 

Jego perfumy. Musiałam powstrzymać westchnięcie rozkoszy. To zapach męskości,dominacji i forsy.Właśnie przez jego perfumy nie mogłam się skupić!

 

***

 

 

 

-Czyli chcesz powiedzieć, że Harry jednak wybiera się z Tobą do tych dzieci?

Pokiwałam głową. Siedziałam teraz w kawiarni z Spencer,opowiadając o sytuacji w szkole.

-Przecież on nie nadaje się do dzieci!-krzyknęła oburzona,przez co ludzie a dokładnie kelnerka i dziewczyna wieku dwudziestu lat spojrzeli się zaciekawionym wzrokiem. Niech nie zapominają, że

ciekawość prowadzi do

piekła.

 

-Może chciał mnie tylko przestraszyć-westchnęłam na co brunetka nie uwierzyła,tak samo jak ja.

Wiadomo,że nie przyjdzie

w końcu to Harry Blake.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • madoka 16.01.2018
    Nawet ładne i myślę, że może się ciekawie rozwinąć. Bardzo podoba mi się twój sposób narracji. :) Jedynie te komentarze w stylu: "Brawo,Lucy! Zrobiłaś z siebie idiotkę!" wzięłabym w cudzysłów.
  • Juliett 16.01.2018
    Dziękuję, zapamiętam na przyszłość;)Dopiero zaczynam,uczę się więc każdą wskazówką pomocna;)
  • ashley45 16.01.2018
    A ja bym bardziej rozwinęła akcje, tak jak w poprzednim rozdziale jedli razem naleśniki, niektórzy by się chcieli dowiedzieć jak przebiegało im to wspólne śniadanie ;) ale tak to bardzo ciekawe.
  • Juliett 16.01.2018
    Dziękuję dopiero zaczynam uczę się masz rację z tym śniadaniem powinnam rozwinąć akcję;)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania