Love Story #3
Hejka! Tutaj Neikoo, zauważyłam, że macie problem z Japońskimi imionami, więc OBIECUJĘ, że w następnej serii tych łamaczów języka nie będzie :) Ale dobra, już kończę te notkę, miłego czytania! ;3
* * *
Oczami Yukichiego:
Kto by pomyślał, że będę się całować z dziewczyną, którą poznałem tego samego dnia rano. To jak ją potraktowałem było chamskie, ale taki jestem dla lalek, mimo wszystko ona jest inną lalką. Ona jest...inteligentna...W miarę wypukła z przodu powyżej brzucha...Ona jest na swój sposób...Hm...Urocza? Nie wiem sam jak ją określić. Ona mi się podoba, Ai...Cholera, wciąż nie znam jej nazwiska!
-Ai! Jakie jest twoje nazwisko?
-Ja? Jestem Ai Nekota...Po co ci ta wiedza?
-Hehe...Nie boli cię nic za bardzo? Yukichi Minamoto, powiedzmy, że mi miło.
-"Powiedzmy" ? I tak się składa, że trzymasz mnie za nadgarstek...Ekhem...PUŚĆ!!!
-Jezu, spokojnie! Chodź do piguły.
-Piguły? W Nagoji zwracamy się do WSZYSTKICH z szacunkiem...
-Hehe...U nas też, ale ja jestem lepszy niż wszyscy...Hehe...- wyszedłem na dupka, póki co tak ma być.
-Zachowujesz się jak dupek...- tak ma być! Hehehe! - To jest smutne...Czy ty w ogóle mnie lubisz?
-Czy bym cię ślinił gdybym cię nie lubił? - zapytałem zirytowany.
-No...Fakt...- jej policzki znowu zapłonęły czerwienią, lubię to. - Ale po co mnie pocałowałeś?
-Oficjalna wersja jest taka, że dla satysfakcji.
-O-okej...Niech tak będzie...Pójdziemy już do pielęgniarki? Nadgarstek strasznie mnie boli...Kostka wręcz cholernie piecze, serio.
-Dobra, idziesz sama?
-Tak...
-Zła odpowiedź. Nie ruszaj się. - wziąłem ją na barana i zaniosłem biegiem do piguły.
-C-co ty robisz?! Puszczaj mnie zboczeńcu!!!- zaczęła się drzeć.
-Cicho bądź, oszczędzaj się...Jeszcze se gardło zedrzesz i będzie.
-Idź szybciej i tyle. Proszę... - czy on kiedykolwiek się nie zawstydzi, wystarczy ją dotknąć i puf!
Po jakichś pięciu minutach w biegu doszliśmy do pielęgniarki. Ta jej coś tam opatrzyła, okazało się, że kostka jest mocno stłuczona, nadgarstek również. Wracaliśmy już do domu, miałem ją odprowadzić.
-Panikara. - zacząłem rozmowę.
-Bolało jak cholera...
-Zdarza się.
-Od kiedy odpowiadasz takimi krótkimi zdaniami?
-Od kiedy tak wypytujesz o wszystko?- odpowiedziałem pytaniem.
-To niegrzeczne odpowiadać pytaniem na pytanie.
-Kulturalna locha z ciebie.
-Spadaj. - zaczęła się bronić.
-Te, Yukichi! - zawołał mnie Kana.
-Kana? Cho no tu!
-Spoko! - Kana podszedł do nas razem z Ruką.
* * *
Oczami Ai:
Co to za dziewczyna? Jest taka ładna, wysoka...I nie jest naleśnikiem jak ja. On jest taka...Hm...Kobieca? To chyba odpowiednie słowo, tak mi się wydaje.
-Yuki, znalazłeś dziewczynę? Hehe! - wysoki brunet zaczął się śmiać.
-Ja NIE jestem jego dziewczyną! - oburzyłam się.
-A chcesz być? Hehe! - Yukichi spytał się mnie, prawie dławił się ze śmiechu.
-J-jasne, że nie!
Dziewczyna spojrzała się na mnie.
-Jestem Ruka Teruyono, miło mi. - szatynka przedstawiła się grzecznie.
-Ai Nekota, również mi miło. - odpowiedziałam równie grzecznie jak ona.
-Jak to nie, nie zgadzam się na takie odpowiedzi! - Yukichi wziął mnie na barana i zaczął biec pod mój dom, ja głupia podałam mu adres.
-Eh...Puścisz mnie?
-Nie, hehe! - wróciliśmy do bruneta i Ruki, Yukichi poszedł na chwilę do sklepu z przyjacielem.
-Teruyono, znasz dobrze Yukichiego?
-Mów mi po imieniu, proszę.Tak, znam go dosyć dobrze.
-Opowiesz mi o nim trochę?
-Dobra...Yuki uwielbia słodycze...hm...Ma dwa koty i psa...W przyszłości chce zostać fryzjerem...To chyba tyle...
-Okej, dzięki.
-Słuchaj, Yuki jest trochę chamski, ale to nie oznacza, że cię nie lubi.
-Taaak...Zdążyłam zauważyć. - Yuki i brunet wrócili.
-Kaname, znowu będziesz chlać z Yukim?
-Eee...hehe...Nie?
-Ja myślę, dzisiaj mieliśmy razem iść na kolację do twoich rodziców...Pamiętasz, prawda? - Ruka spytała bruneta.
-Tak...?
-Chodź już pijaku! - Ruka zabrała swojego chłopaka za rękę.
-Yukichi? Jak wam sprzedali alkohol?
-Nie wiedziałaś? Jest pełnoletni...Trzecia klasa liceum...Hehe.
-Pełnoletni? - powiedziałam kompletnie zdziwiona.
-Przed chwilą powiedziałem...A co? Chcesz łyka? Hehehe!
-Oczywiście, że nie idioto! Ja NIE jestem pełnoletnia!
-Czyli jesteś dziewicą? - spytał z ciekawością.
-Co to za pytanie w ogóle?! JASNE, ŻE TAK!!!
-A chcesz to zmienić?- spytał rozbawiony.
-A jak myślisz nie-prawiczku?
-Wydaje mi się, że to twoje marzenie.
-Nie wiem co ty bierzesz, ale zmień dealera, albo bierz po pół! Wolę zostać dziewicą, niż być na zawołanie każdego.
-Ale z ciebie śmieszek.
-Taki jak z ciebie!
Jesteśmy już przed domem, Yukichi mnie objął, co mu odwala?!
-Uważaj na siebie, proszę. - pocałował mnie w czoło jak gdyby nigdy nic i odszedł, a ja stałam jak słup soli.
Komentarze (3)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania