Ludobójstwo.
Jechaliśmy autem przez Puszczę Kampinowską, w radiu podgrywała nam muzyka, kiedy pewien obiekt przykuł, naszą uwagę więc zwolniliśmy... był to grudzień rok 1998, ciemność i pustka otaczała nas wokół. Wyglądało to na zrujnowany barak, który przypominał pobojowisko. Wysiedliśmy z samochodu i podeszliśmy bliżej, widok był nie za ciekawy. Wybite okna i zardzewiałe drzwi, śmierdziało niesamowicie jakimiś martwym rozkładającym się ciałem, którego nigdzie nie było widać. Jak się okazało to było więzienie dla ludobójców. Ogarnął nas paniczny cykor, ale chcieliśmy jeszcze coś zbadać... nieopodal tego zauważyliśmy fragmenty szkieletów ludzkich, musiało dojść tam do masakry, z przyczyn nieznanych. Cała koszara od tylnej strony umazana była krwią. Czym prędzej daliśmy nogę w kierunku naszego pojazdu na kołach. Kiedy ruszyliśmy, przez chwilę mieliśmy takie odczucie jakby coś przejechało, nam pazurami po masce, ten krótki odgłos, zaraz się stracił. To miejsce napędziło nam takiego pietra, że nie prędko będziemy chcieli tam wracać, o ile kiedykolwiek... i dobrze, że nie wchodziliśmy, tam do środka, bo nie wiadomo co byśmy tam zastali!
Komentarze (18)
Ocenki nie zostawiam.
Po prostu jak się jest autorem czegoś to sztuką jest też ruszyć wyobraźnią by było ciekawie to jest twórczość.
Mądre słowa.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania