Ludzie cienie

Za różna sznurki pociąga świat.

Różne marionetki, w swoich rękach ma.

Ile wzorów na życie, tyle ludzi cieni.

Tam nie ma wiosny, żyje się wśród wiecznej jesieni.

A razem z deszczem, płynie łza.

Co na tamtym świecie, w rosę się zmieni.

Zostanie darem, tych samotnych ludzi cieni.

I czy tylko ja, widzieć to mam.

 

Jak prez palce czas nam ucieka.

Jak nasze życie spowija mgła.

Jak słowa tną jak stłuczone lustro, co przeklina nas.

Jak człowek zmienia się w pył.

 

Różne lalki ma świat na usługach.

Tylko, że nie dopadł jeszcze mnie.

Ale wiem, się nie ukryję.

Przed losem, ktory kolor w czerń zamienia.

Lecz póki szansę mam, to będę w biegu trwać.

Choć kochałam kiedyś króla cienia.

To nie chcę jego bajki grać.

I czy tylko ja mam znów widzieć.

 

Jak człowiek w kamień się zmienia.

Jak zamiast serca ostaję się lód.

Jak zamiast słowa z ust lecą ciernie.

Jak orzeł pan przestworzy, czeka na was wiernie.

 

By was zabrać w przestwoża, i wyrwać z serc ciernie.

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • marek fisch 27.06.2016
    ladnie
  • Tina12 27.06.2016
    Dzięki pomimo braku polskich znaków w komętarzu.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania