Ludzkie spojrzenia.
Kiedyś bałam się ludzkich spojrzeń.
Które osądzały, mnie nic o mnie nie wiedząc.
I każde słowo, jakie padało pod moim adresem.
Brzmiało, szczęścia jej los nie przyniesie.
Ona monopol na nieszczęścia dawno temu wygrała.
To cud, że ze swym smutkiem się nie afiszowała.
A ja no cóż, może to i głupie.
Ale słowa te ignorowałam.
Może i nie mam gór złota.
Nie mam brylantów i diamentów.
Lecz też nie smarzę się wśród piekła odmętów.
Ja po prostu cichutko sobie żyje.
Nikomu nie wadze.
Tylko czasami w ogrodzie czerwoną różę sadze.
Bo moje serce dawno niewinne nie było.
One tylko kochało.
A ludzie i tak mnie za nic znów ocenią.
Komentarze (3)
"lecz też nie smarzę się" - smażę
Czemu walisz takie orty?
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania