Lustro - Prolog

- Nigdy więcej tego nie zrobimy! - Felicjan wybiegł z salonu, głośno trzaskając za sobą drzwiami.

Świat zmienił się nie do poznania. Pewne rzeczy jeszcze kilka lat temu były kompletnie nie do pomyślenia. Teraz to się po prostu działo w niemal naturalny sposób. Wytłumaczeniem były te cholerne, prawdziwe i straszne słowa: ,,Świat się zmienia, niewiele rzeczy jest takich, jak kiedyś".

Felicjan wszedł do salonu z zamiarem napicia się czegoś mocnego. Już miał otowrzyć szafkę z alkoholami, gdy zobaczył swoje odbicie w lustrze wiszącym obok.

Obrócił się. Wiedział, że nie patrzy na siebie. Kogo widzi? Widzi pieprzonego kazirodcę. Który nie potrafi zrozumieć, że świat się zmienia. Który wszędzie widzi same problemy. Który żyje jak w średniowieczu.

- Tato?

Średnia ocena: 3.5  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (10)

  • Wiem, że krótkie, ale na ogół ludzie nie przepadają za prologami. Z góry przepraszam za błędy
  • Cofftee 21.09.2019
    A ja akurat je lubię ;-)
    Po tak krótkim wstępnie trudno cokolwiek powiedzieć - jakaś intryga jest już zbudowana, coś się tli. Zobaczymy, co dalej!
    Pozdrowienia.
  • Cofftee Dzięki. Przeczytasz następny rozdział? Będzie troszkę nudny, ale potem zacznie się akcja.
  • Robert. M 23.09.2019
    - "Jestem początkującą pisarką " -
    to z Twojej notki o sobie.
    W związku z tym mam dwa pytania, mianowicie:
    - Czy chodzi Ci o to, że nigdy nie pokazywałaś
    tego nikomu do przeczytania, nie zamieściłaś na
    portalu do wglądu?
    Dlatego?
    Bo dalej czytam - " piszę opowiadania"
    czyli parasz się już tym dłuższą chwilę?
  • Robert. M Właściwie to piszę już od dłuższego czasu, ale sporadycznie i to są tylko takie nic nie znaczące, zwykłe opowiadania. Jestem początkującą pisarką, bo według mnie to jest zawód, zajęcie, które wymaga wiele prób, czasu i poświęcenia. Obecnie pracuję nad powieścią. Jeśli powstanie, to wtedy być może powiem o sobie ,,pisarka". Oczywiście nie zamierzam nikogo obrażać, każdy ma do tego inne podejście, ale według mnie takie pisanie to jeszcze nie znaczy, że jest się pisarzem. Na to trzeba mnóstwo czasu i ćwiczeń.
  • Robert. M 23.09.2019
    NurgulYesilcayLove
    Nie rozumiem, dlaczego piszesz, że Twoje myśli wystukane w klawisze są nic nieznaczące. To przecież Ty, to wszystko określa Ciebie. Z takich właśnie opowiastek, zdarzeń, zwyczajnych chwil składa się nasze życie. A jeśli to fikcja, fantazja, to warto ją rozwijać, zwłaszcza, jeśli sprawia przyjemność, więc nie kop sobie w kostkę.….Pisarstwo jak zawód? Tak wiele osób tego próbuje, że trudno w tym odnaleźć szanse na prosperitę finansową. Podejrzewam, że każdy by chciał mieć coś z tego, być rozpoznawalnym, ale chyba ważniejsze jest, że to sposób na siebie. Po prostu piszemy bo lubimy.
    Z jednym się zgodzę, napisanie powieści. liczącej, co najmniej 120 tysięcy słów jest tym czymś, co pozwala myśleć, że ma się potencjał. Dokładnie tak jak piszesz, takie pisanie króciutkich czy średnich (kilkunastu tysięcy słów) historyjek nie upoważnia do snucia planów. Tylko powieść z wieloma wątkami, postaciami, zmiennością zdarzeń, miejsc. To jest wyzwanie, trzeba mieć wizję, umysł szachisty by przewidzieć, co dana osoba musi, bądź nie może powiedzieć, zrobić dla dobra całości.
    - „Mnóstwo czasu i ćwiczeń,” - oj tak
    „Obecnie pracuję” – zabrzmiało dość poważnie, czyżby to było priorytetem, celem nadrzędnym w tym momencie?
    Czy tą powieść będziesz chciała opublikować tu na tym portalu, czy może wydać?
  • Robert. M Jedną już tu piszę, drugą chcę wydać. Dzięki za miłe słowa, niewiele osób rozumie moją twórczość...
  • Dzięki. Rozumiem, że przeczytasz następną część?
  • Ritha 23.09.2019
    Aaaa, tu jest prolog, no to tu już lepsza konstrukcja, zaciekawia, tytuł dobry
  • Dzięki

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania