Mad world

Żyjemy w czasach, które pozbawiły nas nadziei na lepsze jutro, w czasach które zabiły w nas prawdziwe "ja"-o ile w ogóle istniało. Jesteśmy gwałceni tysiącem złych słów, inni myślą, że znają nas lepiej, że mają prawo nas oceniać. Każdy kolejny dzień przypomina tę samą starą piosenkę, w której nieprzychylny dla nas tekst piszemy sami. Codziennie trzymamy swoje zniszczone marzenia wysoko, przed sobą, w końcu musimy pamiętać, że je mieliśmy. Zabijamy się leżąc pijani pośród potłuczonych butelek i marzeń, a nasze łzy wypełniają kieliszki. Zasypiamy w tym syfie mając nadzieję, że kiedy się obudzimy coś sie zmieni, cokolwiek... Jednak nic się nie zmienia, a my trwamy dalej ,mimo że nasze wnętrza są już na zawsze wyżarte trucizną. Tracimy siebie, a ciąg zdarzeń, wszystkie okoliczności nie pozwalają nam iść dalej. Zabija nas ból, który paraliżuje i pozbawia nadzieji. Żyjemy umierając i umieramy żyjąc, ale to nic, w końcu musimy isć dalej, do nikąd..

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (10)

  • Ozar 31.01.2020
    Mocne ale do bólu prawdziwe. W zasadzie każde zdanie jest trafne. A ostatnie zdanie wręcz znakomite. Podpisuje sie obiema rekami, bo tekst choć bardzo krótki pokazuje więcej niż nie jeden większy obraz. Smutne to ale prawdziwe. Świat szczurów w którym żyjemy, nie ma już prawie wzorców, autorytetów, moralności czy etyki. Stajemy się coraz bardziej robotami niż ludźmi. ktoś kiedyś napisał tekst który bardzo mi się podoba "Kiedy człowiek przestaje marzyć, to jego życie nie ma już sensu". U nas niestety życie bardzo często zabija marzenia, co powoduje że w zasadzie bardziej wegetujemy niż zyjemy. 5
  • Shogun 31.01.2020
    Bardzo prawdziwe słowa. Niestety, nasze obecne życie to jeden wielki wyścig szczurów i pogoń za karierą. Osobiście najbardziej boli mnie to, że ludzie zapominają o swoich uczuciach, jaki i uczuciach innych ludzi. Oceniają, oczerniają, wygłaszają swoje opinie nie bacząc na konsekwencje, oraz na to, że mogą tym krzywdzić drugiego człowieka. Jeszcze pół biedy, gdy coś tam z tego jest prawdziwe, ale większość to niestety fałsz, lub plotka zasłyszana od kogoś innego. Straszne jest również to, że dzisiaj ktoś, kto jest miły, stara się postępować po prostu moralnie i etycznie, czyli najnormalniej w świecie stara się być dobrym człowiekiem jest szykanowany i piętnowany. Bo dziś niestety takie postępowanie nie jest uznawane za siłę, lecz za słabość. Strasznie to smutne, ale niestety prawdziwe.
  • Bajkopisarz 31.01.2020
    To jest piękny manifest wojenny!

    „Żyjemy w czasach, które pozbawiły nas nadziei na lepsze jutro”
    Ani chybi będzie wojna. Więźniowie obozów koncentracyjnych mieli przynajmniej nadzieję, że to się kiedyś skończy, że przyjdzie wyzwolenie. Dzisiejsza młodzież nie ma żadnej nadziei, ze jutro będzie lepsze, a że akurat nie ma czynnych obozów koncentracyjnych w pobliżu, w których można by się zamknąć to nie ma nadziei na wyzwolenie. Będzie tylko gorzej. Aż nadejdzie wojna i będzie można mieć nadzieję, że się ona skończy, czyli że będzie lepsze jutro.

    „Każdy kolejny dzień przypomina tę samą starą piosenkę, w której nieprzychylny dla nas tekst piszemy sami.”
    No, będzie wojna, to pewne. Wtedy nie będzie czasu pisać ciągle tych samych piosenek, b trzeba będzie walczyć, a więc sytuacja ulegnie daleko idącej poprawie.

    „Codziennie trzymamy swoje zniszczone marzenia wysoko, przed sobą, w końcu musimy pamiętać, że je mieliśmy.”
    Nie warto realizować marzeń w czasach pokoju, bo są one miałkie i bezsensowne, a poza tym to na pewno się nie uda ich zrealizować. Najlepiej jakby była wojna, bo wtedy można marzyć o zwycięstwie.

    „Zabijamy się leżąc pijani pośród potłuczonych butelek i marzeń, a nasze łzy wypełniają kieliszki.”
    Musi być wojna! Lepiej się zabić na wojnie, bo podczas ostrzału artyleryjskiego stłuczeniu ulegną nie tylko butelki ale i kieliszki. W całości pozostaną jedynie marzenia, że wojnę wygramy.

    „Zasypiamy w tym syfie mając nadzieję, że kiedy się obudzimy coś sie zmieni, cokolwiek...”
    Gdybyż tylko była wojna! W okopach na froncie nie można spać, bo wróg głośno strzela, więc nie trzeba się budzić.

    „Tracimy siebie, a ciąg zdarzeń, wszystkie okoliczności nie pozwalają nam iść dalej.”
    Ach, wojno! Tylko na wojnie to wróg nie pozwala iść dalej a nie własne lenistwo, gnuśność i tracenie czasu na bzdury.

    „Zabija nas ból, który paraliżuje i pozbawia nadzieji.”
    A na wojnie zabija wróg, co jest daleko lepsze z punktu widzenia uczestnika, bo nie ma nic gorszego niż być pozbawionym nadziei. Nawet już w obozie koncentracyjnym było lepiej, bo mieli przynajmniej nadzieję na ocalenie, a dziś to tylko syf, malaria i koronawirus. No nie, tak się przecież nie da.

    „Żyjemy umierając i umieramy żyjąc, ale to nic, w końcu musimy isć dalej, do nikąd..”
    A więc wojna! Na wojnie to dopiero pożyjemy pełnią życia, że nawet śmierć jest niestraszna, a iść musimy dalej, na Berlin, Pekin, Waszyngton, Moskwę albo Kapsztad. O, i to jest coś, a nie jakaś marna egzystencja w ciepłym pokoju, przy kaloryferze, z laptopem, fejsikiem, sojową latte, słuchawkami w uszach i w markowych ciuchach, koniecznie z dziurą na kolanie. To syf. Wojna, to dopiero!
  • Ozar 01.02.2020
    Bajkopisarz jak zapewne wiesz ja bardzo rzadko pisze negatywne komentarze na opowi, ale tu niestety muszę taki napisać. Twoje wypowiedz gdzie piszesz pod każdym zdaniem o wojnie jest tzw. Nadinterpretacja tekstu. Ja akurat przeżyłem w swoim życiu wiele złego w tym także depresję bardzo głębokie i rozumiem podejście autora. Jednak twoje wywody sprowadzajace wszystko do wojny są zupełnie bez sensu. To co piszesz nie ma sensu i jest opisaniem tego jak Ty to widzisz. Niestety nie ma to zupełnie powiązania z tekstem. Dlatego to napisałem. Nie wiem dlaczego widzisz tu jakiś aspekt wojenny. Jako historyk także tego nie widzę. Może odpiszesz dlaczego masz taką wizję.
  • Bajkopisarz 01.02.2020
    Ozar - oczywiście, już kiedyś o tym wspominałem. Po prostu czasem zauważam w tekstach coś, czego nawet autor tam nie miał intencji zamieścić, a skojarzenia przychodzą mi do głowy zupełnie nieoczekiwane. W tym tekście widzę wezwanie do wojny bo autorowi/autorce znudziło się spokojne życie w cieple i spokoju i zaczyna szukać problemów. Problemów, które jednym cięciem rozwiąże wojna, bo radykalnie zmieni sytuację i przewartościuje wszystkie wartości.
  • Ozar 02.02.2020
    Bajkopisarz No może rzeczywiście zobaczyłeś coś co siedzi w podświadomości autora. Jeśli tak, to honor i cofam moje słowa. Może masz taki talent?
  • Pan Buczybór 31.01.2020
    Suabo napisane i takie mocno emo-nastolatkowe te przemyślenia. Zdecydowanie wolę opowiadania fabularne niż takie coś
  • Enchanteuse 01.02.2020
    Jak widzę teksty, które rozpoczynają się od słów "żyjemy w czasach..." nie czytam dalej. Zwykle działa.
  • bogumil1 02.02.2020
    Dobrze Ench, że w ogóle żyjemy w jakichś czasach.
  • Enchanteuse 06.02.2020
    bogumil1 zaczynam coraz bardziej w to wątpić...

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania