Poprzednie częściMagic Norn - rozdział 1

Magic Norn - rozdział 4

Yuuki jest nieprzytomna już od trzech dni, na zmianę siedzą przy niej Haru i Akira.

- Czemu ona nadal się nie budzi? - Akira jest bardzo zmartwiony i obwinia się o to co się stało - gdybym tylko nie pozwolił jej wtedy lecieć z nami...

- To nie twoja wina Akira, ona sama o sobie decyduje i dobrze o tym wiesz.

- Tak, ale...

- Ogarnij się, bo pomyśli, że to przez nią jesteś smutny - po tych słowach Haru wyszedł, a Akira zapatrzył się w okno.

- Ym... Akira...?

- Yuuki! - gwałtownie ją przytulił nie zwracając na nic uwagi.

- Akira?

- Em... Przepraszam, to był odruch jak tylko zobaczyłem, że się obudziłaś.

- Ym... Nie szkodzi. Ano... Długo byłam nieprzytomna?

- Trzy dni.

- Co? Tak długo? A co z Haru?

- Dobrze, był tu przed chwilą, ale wyszedł zanim się obudziłaś - Yuuki zrywa się z lóżka i upada, a w ostatnim momencie łapie ją Akira i z powrotem sadza na łóżku.

- Dziękuję...

- Nie powinnaś wstawać, jeszcze jesteś osłabiona, jak coś chcesz to powiedz.

- Chcę iść do Haru.

- Eto... A może przyprowadzę go tutaj?

- Nie, ja chcę iść.

- Dobrze, ale powili i spokojnie, bo znowu się przewrócisz.

- Dobrze - uśmiechnęła się i powoli wstała, a Akira pilnował żeby nie upadła.

- Hym... Wygląda na to, że jest zadowolona - pomyślał Akira i wyszli na dwór do Haru.

- Haru!

- Yuuki nie musisz tak krzyczeć, możemy podejść.

- Ale jak go zawołam to szybciej mnie usłyszy. Haru! - Haru jak tylko zauważył Yuuki odrazu do niej podszedł - Haru - przytuliła go uśmiechając się ze szczęścia.

- Yuuki jak się czujesz?

- Dobrze, bo wszyscy jesteśmy tu razem - po tych słowach dała buziaka Haru i Akirze.

- Yuuki... - powiedzieli równocześnie z zaskoczenia.

- Jesteście dla mnie bardzo ważni i nie pozwolę żeby coś wam się stało - po tych słowach Haru i Akira nie wiedzieli co powiedziec. Prze kilka następnych dni na statku było spokojnie. Wieczór, Yuuki po kolacji wraca do pokoju, a przed domkiem spotyka nauczyciela z zapłakanym chłopcem na rękach.

- Dobry wieczór Yuuki.

- Dobry wieczór. Eto... Coś się stało?

- Chciałem ci kogoś przedstawić. Ten chłopiec nazywa się Hikaru, od dzisiaj będzie przebywał na statku razem z wami i chciałbym żebyś się nim zajęła.

- Ano... Czemu akurat ja?

- Bo chłopcy się do tego nie nadają - uśmiechnął się - a inne dziewczyny są jeszcze za małe. Więc? Zajmiesz się nim?

- Ym...

- Jeśli tego nie zrobisz to będzie musiał radzić sobie sam, a ma tylko 7 lat.

- Dobrze... Zajmę się nim.

- Dziękuję ci - uśmiechnął się i postawił Hikaru na ziemi - powodzenia - i poszedł.

- Eto... Hikaru czemu płaczesz?

- Bo... Mama i tata mnie nie chcą.

- Już dobrze - przytula - nie płacz, ja się tobą zajmę.

- Naprawdę? - spytał niepewnie chłopiec.

- Tak, obiecuję - wzięła go na ręce - jesteś głodny?

- Nie.

- To idziemy odrazu spać, okej?

- Dobrze - poszli do domku i zasnęli. Rano...

- Chodź idziemy na śniadanko.

- Ym... Ale tam będzie dużo osób...

- Czyli nie jesteś głodny? Więc idę sama.

- Nie, proszę pani ja też idę.

- Okej, ale nie musisz mówić do mnie pani.

- Siostrzyczka...?

- Ym... Może być - uśmiechnęła się i złapała Hikaru za rękę - no to idziemy - na stołówce.

- Cześć Yuuki! - przywitał się Haru.

- Dzień dobry.

- Hym...? Od kiedy masz dziecko?

- Nie mam!

- Siostrzyczko boję się - Yuuki wzięła Hikaru na ręce.

- Spokojnie Hikaru, nie pozwolę żeby ktoś cię skrzywdził - uśmiecha się - nauczyciel wczoraj go przyprowadził i powiedział żebym się nim zajęła.

- E... To nie sprawiedliwe też chcę być mały - wtrącił się Akira - i też chcę mówić do ciebie siostrzyczka.

- Akira nie za dużo wymagasz? Poza tym nie lepiej jak mamy szansę na coś lepszego?

- Hym... Też racja...

- Eto...? O czym wy mówicie?

- Nie ważne.

- Powiedz mi!

- Nie.

- Siostrzyczka co ze śniadankiem?

- O tak, przepraszam Hikaru - zjedli śniadanie i poszli do lasu.

- Hikaru co chcesz robić?

- Chcę pobawić się w chowanego.

- Okej, ale... Będziemy potrzebowali więcej osób. Akira, Haru pobawicie się z nami?

- Okej, ale Haru szuka.

- Czemu ja?

- Bo tak, zamknij oczy i licz do 20, a my się chowamy.

- Okej, start. 1... 2... 3... - po chwili - 20 szukam! - rozgląda się - Haru na drzewie... Hikaru za kamieniem koło stawu.

- Hej! Oszukiwałeś, prawda?!

- Nie, po prostu nie umiesz w to grać. Eto... Gdzie jest Yuuki - Hikaru wychodzi z kryjówki, potyka się i wpada do wody.

- Hikaru! - Yuuki wybiera zza drzewa i biegnie w stronę stawu i wskakuje do wody - mam cię - zawołała i wypłynęła z Hikaru.

- Yuuki, Hikaru jesteście cali mokrzy!

- Przeziębcie się.

- Siostrzyczka będzie chora... Jak nie wyschnie...?

- Tak, będzie i ty też - nagle zerwał się silny, ale ciepły wiatr.

- Hikaru...? - wszyscy się zdziwili.

- Siostrzyczka nie może być chora - pomyślał Hikaru.

- Hikaru przestań to niebezpieczne! - krzyknął Akira.

- Hikaru już dobrze, już jestem sucha - wiatr ustał.

- I nie będziesz chora...?

- Nie - uśmiechnęła się, a Hikaru zemdlał z osłabienia.

- Yuuki musisz pilnować żeby więcej nie używał mocy, bo dla małych dzieci jest to niebezpieczne.

- Naprawdę? Ja nie wiedziałam.

- Nie obwiniaj się, nic mu się nie stało tylko opadł z sił.

- Zabierzmy go do pokoju, żeby odpoczął.

- Okej - Hikaru obudził się po około godzinie.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania