Mała księżniczka.
Kiedyś spotkałam małą księżniczkę.
Która pomimo paru lat płakała za swym księciem.
I usilnie tuliła jego zdjęcie.
Lecz to nie była, taka lala.
Kochała go, pomimo że krzywda się jej działa.
Bo świat spłyną krwią.
A ona straciła swój dom.
Nie mogła nawet, dać żyć snąom
Na niebie zamiast gwiazd i księżyca.
Był kuli grad.
Burzący świata ład.
Pewno się dziwisz człowieku szczęśliwy.
Z kąd na tej ziemi takie dziwy.
Otóż ona wiele lat, przed wojną się ukrywała.
I gdy się niewola skończyła, nie była już wcale mała.
A ja z kąt to wiem.
Bo ja ją ukrywałam.
A książę na zdjęciu zbladł.
Bo wojna go zabrała.
A księżniczka, w świat wyjechała.
Pamiętam jakby dziś, z pociągu mi ręką machała.
I dziś żyje gdzieś wśród lepszych ludzi.
Którym to, że coś innego wierzy niż oni.
Zupełnie nie przeszkadza.
Komentarze (10)
"Z kąt na tej ziemi takie dziwy" - skąd*
"Którym to, że coś innego wierzy..." - że w coś*
Uroczy wiersz :) Mimo błędów zostawiam 5 ;)
" Z kąt na tej ziemi takie dziwy. " - "Skąd"
" A ja z kąt to wiem. " - "skąd"
Tekst ogólnie jest ciekawy i smutny. Taki życiowy, spodobał mi się. Choć nie zachwycił mnie jakoś bardzo, dlatego ode mnie 4.
Resztę błędów moje poprzedniczki wypisały. Ciekawa interpretacja jak i wykonanie. 5.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania