Małe, ogromne

Mam jedno małe, leczo ogromne marzenie. Nie wiem czy kiedyś je spełnię.

Widzę jego skutki w swych snach. One nie są dla mnie koszmarem.

Budzi mnie siarczysty cios od rzeczywistości. Jestem tylko głupim dzieckiem.

 

Marzę o dniu, w którym moje słowa będą niosły światło. Niech rozświetlą mroki waszych umysłów.

Zbyt długo żyłem w ciemnym pokoju. Nie chcę abyście i wy to przeżywali.

Łzy wylane przez me oczy powinny byś ostatnimi. Chcę przekazać Wam swoja naukę.

 

Nie pragnę od was niczego. Chcę tylko was uchronić o mojego piekła.

To trwało tylko parę miesięcy. Wyniszczyło mnie jak tsunami.

Pozostały tylko płonące zgliszcza miast oświetlonych napalmem. Nie chcę abyście poczuli ten ogień.

 

Kiedyś wykonam krok i chwycę to marzenie. Chcę tylko być waszym światłem.

Uciekałem przed nim miesiącami. Każdy jego promień wypalał na moim ciele rany.

Nosiłem czarną zbroję, którą wykuł demon. Jedno małe, ogromne marzenie.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • elenawest 20.01.2016
    Co demon? Bo mysli nie dokonczyles...
    5
  • Celtic1705 20.01.2016
    "Nosiłem czarną zbroję, którą wykuł demon". Jak dla mnie zdanie jest całe. Refleksyjne. :)Podoba mi się.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania