małe szczęścia
nie rozdawałeś uśmiechów od kiedy na ustach
zatrzymały się kurwy
szły pojedynczo z miejscówkami na blizny
by zamknąć się w akcie dokonanym
później była ciemność
jakby ktoś chciał wyłapać wszystkie psy zerwane z łańcucha
wyły gdy z lustra zdrapywałam twój cień
i wrzucałam do wspólnej fotografii
małe szczęścia w ciasnych ramach
a kurwy szły dalej...
Komentarze (34)
Pozdrawiam.
zatrzymały się ...małe szczęścia w ciasnych ramach
a kurwy szły dalej...i" mocny akcent tylko na końcu zamykający obraz. Ale ja tylko tak subiektywnie, odczuciowo, bo wiersz z mocą fajny.
Jeżeli napisałby ktoś metaforą jak prać, to Ty byś nie potrafił...
Chyba, że byłby to proszek przeznaczony tylko dla artystów. To byłby od razu taki sprawdzian - jeśli zrozumiesz instrukcję, znaczy że znajdujesz się po tej bardziej kolorowej stronie mostu.
O ile "kurwy" wprowadzają miły dla ucha kontrast, o tyle ta miejscówka wyróżnia się negatywnie.
Jest w innym stylu.
jakby ktoś chciał wyłapać wszystkie psy zerwane z łańcucha" - no w końcu. W końcu zapis, wyimek, który naprawdę jakoś mnie wybudza. W tej chwili nie myślę, ale nie przeszkadza mi to, już na podstawie tego wyimka napisać, że bardzo "tak".
Umiejscowienia kurew (z racji tego, oby chwilowego, niemyślenia) nie oceniam, ale nic nie zgrzyta.
a wcześniej tylko myślisz o co biega i nie wprowadza to w błąd odbioru:
nie rozdawałeś uśmiechów od kiedy na ustach
szły pojedynczo z miejscówkami na blizny
by zamknąć się w akcie dokonanym
później była ciemność
jakby ktoś chciał wyłapać wszystkie psy zerwane z łańcucha
wyły gdy z lustra zdrapywałam twój cień
i wrzucałam do wspólnej fotografii
małe szczęścia w ciasnych ramach
kurwy szły dalej...
Tak to jakoś widzę, nie przeszkadzają mi "kurwy". Chyba mam nastrój pod ten wiersz, trafia do mnie.
Pozdrawiam
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania