Malowany
Czy przyjdzie mi po zgonie
malowaną pędzlem wiarę
Na pięknym wzgórzu marzeń,
Nienaruszoną, niewinną za młodu, odzyskać?
Zerknąć do snów ponurych
nieokiełznanych nawet strachem.
Szukać jej, ucząc się na pamięć
pojedynczych ruchów życia.
W mgle iść ku czarnej skale,
ku przepaści otchłani i czuć.
Czuć, jak brzuch w supeł się plącze,
parę żeber niszczy płuca.
Przebija na wskroś.
Piękny obraz sennej wiary,
wymyślonym pędzlem strachu malowany.
Komentarze (5)
$$$$$$=6
Szalokapel, tak trochę spóźniona odpisuję, jednak: ojacie kręcę, ta świadomość, że komuś można poprawić zajęcia, aż każe człowiekowi skakać po sufit xD
Bbard, cudowny nick, dzięki za komentarz!
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania