Malowany

Czy przyjdzie mi po zgonie

malowaną pędzlem wiarę

Na pięknym wzgórzu marzeń,

Nienaruszoną, niewinną za młodu, odzyskać?

 

Zerknąć do snów ponurych

nieokiełznanych nawet strachem.

Szukać jej, ucząc się na pamięć

pojedynczych ruchów życia.

 

W mgle iść ku czarnej skale,

ku przepaści otchłani i czuć.

Czuć, jak brzuch w supeł się plącze,

parę żeber niszczy płuca.

 

Przebija na wskroś.

 

Piękny obraz sennej wiary,

wymyślonym pędzlem strachu malowany.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (5)

  • Ellie Victoriano 18.11.2016
    Ostatnia strofa jest przepiękna, zakochałam się w niej *-*
  • Szalokapel 18.11.2016
    Jestem pod wrażeniem. Przed chwilą miałam polski, nuda jak diabli, ale odzyskałam siły na drugą godzinę polskiego po tym wierszu. Dobrze, obłędnie i bajecznie Ci wyszedl. Operujesz świetnym słownictwem, potrafisz zbudować piękne wersy. Miło czytać tak dobrą poezję. Pozdrawiam serdecznie.
  • Bbard 18.11.2016
    Piękny, metaforyczny utwór.
    $$$$$$=6
  • Chiri Ho Go 21.11.2016
    Wilczku, dziękuję, miło!
    Szalokapel, tak trochę spóźniona odpisuję, jednak: ojacie kręcę, ta świadomość, że komuś można poprawić zajęcia, aż każe człowiekowi skakać po sufit xD
    Bbard, cudowny nick, dzięki za komentarz!
  • Noren72 20.03.2017
    Piękny, klimatyczny wiersz. 5

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania