Małpka Zuzia (część 2)
małpka chwilę pomyślała
i do sowy pokicała
pomóż sówko droga proszę
dam ci za to dwa kalosze
będziesz mogła w deszczu chodzić
i po błocie sobie brodzić
sowa chętnie się zgodziła
bo się z Zuzią przyjaźniła
toż to dziwy nad dziwami
pomyślicie pewnie sami
żeby małpka latać chciała
przecież to istotka mała
samoloty są dla ludzi
niech się Zuzia tak nie łudzi
ale ona płacze prosi
i ogonek w górę wznosi
więc usiadły za sterami
Zuzia klika przyciskami
do pedału chce dosięgnąć
lecz jej nie pozwala wielkość
toż pedały są za nisko
nie dosięgnie tam małpisko
i swe ciało wciąż wygina
myśląc że to trampolina
lecz maszyna ani drgnie
małpkę już ponosi gniew
żeby w podróż swą wyruszyć
może lepiej balon uszyć
małpka sprytna niesłychanie
więc się wzięła za dzierganie
balon piękny wnet zrobiła
worek z piaskiem przytroczyła
w kosz wskoczyła z wielką gracją
wzniosła balon ponad miasto
a gdy znalazł się wysoko
zobaczyła Morskie Oko
potem były inne cuda
nawet gród Robina Hooda
tu poczuła że zgłodniała
ale o tym zapomniała
i nie wzięła nic na drogę
wpadła więc w ogromną trwogę
kiszki małpce w brzuszku grają
do powrotu zachęcają
wracać już do domu pora
lecz się małpka czuje chora
jakby mrozem jej zawiało
toż na biegun ją przywiało
dookoła zima lód
a ja liczę tu na cud
głodna jestem już od rana
chętnie zjadła bym banana
lecz jedzenie jest daleko
za górami i za rzeką
pora stąd odlecieć szybko
bo się balon zmienia w igloo
małpka z żalu zapłakała
trochę śniegu polizała
swój ogonek podkuliła
i za chwilę już nie żyła
Komentarze (6)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania