Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!
Mamut Jo - BDD 1
Odrapane ściany stróżówki, rozbłyskiwały niebiesko-białymi refleksami ekranu starego telewizora. Mamut Jo siedział wbity w za mały dla jego potężnych gabarytów fotel, wciśnięty w kąt pomieszczenia.
–Twój dom jest za mały? Twoja żona nie dość ładna? Kariera nie układa się jak trzeba? – trzeszczał głos reklamy.
–Żebyś kurwa wiedział! – ryknął Mamut Jo, odrywając butelkę burbonu od mięsistych, spękanych ust, drugą ręką uzbrojoną w służbowy rewolwer ocierając gęstą brodę. – Sześć jebanych lat koledżu, magisterka z pierdolonych zwyczajów życia mamutów! Sto, kurwa, tysięcy dolarów długu, za gówniany tytuł, jebanego archeologa! I, kurwa co?! Posada, pierdolonego, stróża nocnego, w zasranym, skurwiałym oceanarium, jako zmiennik popierdolonej starej, chudej Indianki, która do roboty przychodzi w czapce pilotce i jebanych goglach lotniczych. Prawdziwa czerwona baronowa, psia jej, kurwa, mać, jebana!
–Nie przejmuj się! – odpowiedział telewizor. – Mamy radę na twoje problemy!
–No, bardzom, kurwa, ciekaw – burknął Jo przyciskając butelkę do ust.
–Nasz jedyny i niepowtarzalny program, pozwoli ci przejąć kontrolę nad swoim życiem! Dzięki niemu poczujesz się jak prawdziwy król! Król życia i król świata! Za jedyne trzy proste raty w wysokości dwadzieścia dziewięć, dziewięćdziesiąt dziewięć!
–Ja już jestem królem – burknął Mamut Jo. – Jebanym królem! Patrz, to moje jabłko – mężczyzna wystawił do ekranu butelkę taniej whiskey, po czym pociągnął z niej ostatni łyk. – A to kurwa berło – dozorca wzniósł do góry rewolwer i potrząsnął nim znacząco, a następnie wcisnął go w długą brodę, lufą do góry. – Dalej nie wierzysz? To patrz, pokażę ci moją koronę.
Huk wystrzału, słyszały tylko delfiny i wieloryby, będące w akwarium najbliżej stróżówki. Mamuta Jo'ego znalazła dopiero jego zmienniczka – Dwa Księżyce, gdy rano przyszła do pracy. Obraz, który zastała w znajomej stróżówce, wypalił się pod jej powiekami na długie miesiące. Ciało mężczyzny i krew rozbryzgana, na ścianie, wokół jego głowy, w kształt groteskowej korony.
Komentarze (23)
2. To wszystko co masz mi do powiedzenia?
"–No, bardzom, kurwa, ciekaw – burknął Jo przyciskając butelkę do ust." xD
I postać zmienniczki... Wykorzystałeś wszystkie motywy, gut. A poza tym jest w tym jakaś życiowa dramaturgia. 5!
Pierwsze takie, że sposób wyrażania kompletnie nie pasuje do wykształconej osoby, w dodatku archeologa. No, chyba że te ciągłe ''przebywanie'' w towarzystwie mamutów zrobiło swoje. ;) Analizując tekst, sięgając troszkę głębiej mogę sobie jednak wyobrazić frustrację tego człowieka, którą ukazałeś właśnie poprzez język. Wniosek: dobry start w życiu nie zawsze zapewnia sukces w przyszłości. ;) 5
Jak dla mnie świetny tekst. Wszystko jest wytłumaczone dlaczego mógł podjąć taką a nie inną decyzję i zupełnie nie dziwi mnie jego zachowanie i finał scenki, brawo :)
Cóż, wiem, że stać Cię na więcej - tutaj trochę za dużo klasyki, bywało u Ciebie lepiej. Sorry, Naz, ale od Ciebie będę wymagał na poziomie Twoich narracyjnych pamiętników ;)
Bardzo mnie to cieszy - wymagaj, mów gdy Ci nie podchodzi, krytykuj. Jak mnie wszyscy będą chwalić, to się będę tylko cofał.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania