Maroq - cząsteczka 1

Przez Ogon Karalucha zazwyczaj przewijało się mnóstwo indywiduów, więc stosunkowo łatwo było wyłowić ciekawe osobowości. Jedną z nich był Maroq, artysta awangardowy, który zaczynał od podrabiania barokowych mistrzów poprzez rysowanie węglem na ścianach podobizn pulchnych kobiet o wydatnych półdupkach, a nawet całych dupkach. Z czasem wyrobił swój własny niepowtarzalny styl. Tak niepowtarzalny, że zmieniał się z dnia na dzień, a każde kolejne dzieło było zupełnie inne od poprzedniego. Niestety o Maroqu nikt nie słyszał w szerokim świecie, oprócz kilku bezdomnych, którym prezentował swe dzieła w atelier pod mostem. A, byli jeszcze oni, członkowie Stowarzyszenia Artystów Nietypowych. Maroq obiecał wprowadzić mnie w kuluary tej tajemniczej i wyjątkowo niszowej grupy. Zebrania organizowali w piwnicach starej biblioteki, raz w miesiącu, a konkretnie w noc pełni Księżyca. Twierdzili, że nie mają przywódcy, prowodyra, czy innego szefa i stanowią jedno ciało o wielu różnorodnych, najczęściej dziwacznych członkach, aczkolwiek z czasem okazało się, że prawda wygląda nieco inaczej i przypomina raczej szczerbatą prostytutkę.

Średnia ocena: 4.5  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (5)

  • JamCi 10.12.2019
    Tiaaaaa... :-) cho no mi no tu. Do Krakowa... Czy co...
  • fanthomas 10.12.2019
    Do Krakowa? Czy chodzi o zlot jakiś przypadkiem?
  • JamCi 10.12.2019
    fanthomas a jak :-)
  • Tjeri 10.12.2019
    Ciężko po tym wstępie wiedzieć, czy to będzie coś czy niecoś. Ali zajrzę i się dowiem. :)) Narazie tak neutralnie oceniam - poprawne i umiarkowanie ciekawe.
  • Dobra część, obadam dalej;)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania