Marzenie o szczycie
Tam pod drzewami
Górską doliną
Będę cię wiodła
Z sobą, dziewczyno
Gdy pod księżycem
Skórę zrzucimy
Duszami wzajem się napełnimy
Nakarmią nas tam
Dzikie jagody,
Podniebne źródło
Świeżej da wody
Nią upojone
Wgłąb odlecimy,
Pod powiekami swój raj ujrzymy
Knieje otulą
Ciała splecione,
Poranek włoży
Z rosy koronę
A przebudzonych
Otwarcie oczu
Będzie się równać ze snem w rozkoszy
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania