.

.

Średnia ocena: 4.8  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (28)

  • Hypokryta 17.03.2019
    Podoba mi się to Massachusetts bardziej niż Żoliborz. Podoba mi się ta droga ku Chuj Wie Czemu, tylko dlaczego ona się tnie akurat po udach? Nie mogę tego zrozumieć. Czy dlatego, że wszędzie indziej już jest pocięta i poharatana? Po udach to przecież jakoś tak niewygodnie i nie bardzo... choć może lepiej po udach niż po piersiach na przykład?
    A ten tytuł, to Masaczjuset... to dla mnie brzmi trochę jak Mesydżjuset... wiadomość (przesłanie) którą ustawiasz (pozostawiasz) po sobie.
    Jeszcze tu pewnie wrócę, bo sam muszę pędzić dwieście na godzinę. Zostawiam 5/5
  • Lamb 17.03.2019
    Hm. Krzepiące. Mnie się o wiele bardziej podoba Żoliborz, gdyż lubię w pseudopoetyckość, pseudosubtelność, nieoczywistość. A tutaj mamy jak na mnie - brutalizację języka i nieowijanie w ładną bawełnę. I deko humoru w dialogu o ugryzieniu, a na humor też pozwalam se nieczesto, piszac.

    Bardzo ladne o tej wiadomosci, jak taki tok myslenia w sumie ubogacił tytuł.
    No ale..jesli mi sie cos nie odkreci i nie uznam za chwile, ze to jest niewarte kontynuacji gowno, to będą dalsze czesci, a droga do Masaczjuset moze byc bardzo kręta i zawiła, bo choc ta czesc konczy się jakoby promyczkiem nadziei, puenta moze byc zgola przewrotna.

    No, bo na udach nie widac, gdyz wychodzac w swiat przywdziewasz spodnie.
  • Hypokryta 17.03.2019
    Lamb Teraz większość modnych spodni ma fabrycznie wydziergane niby-dziury na udach... ale co ja tam wiem, jestem tylko zbereźnym starcem, który śliniąc się obserwuje uda (i nie tylko) młodych kobiet...
  • Lamb 17.03.2019
    Oho ;). Jeszcze nie dawno bylo na minusie i na pewno sam przemierzałeś miasto w kalesonach i całych spodniach, dziękując bogu/wynalazcom rajstop męskich, za to zjawisko.
    Żem nie tak dawno wystąpiła w spódnicy i muszę przyznac, ze gdy powiał wieczorno nocny wiatr zrozumiałam, ze troche z motyką na słońce. Brr.
    A Ty o wydzierganych niby dziurach na udach, Fantasto ;)).
  • Lamb 17.03.2019
    *niedawno, ech.
  • Canulas 17.03.2019
    "Gdyby kobiety były miastami, to nawet jakiś przeklęty Gorzów powinien ci powiedzieć, żebyś się pierdolił." - przepiękne

    Jest coś w tym, że dobry sarkazm pochodzi z samego dna. Jest coś w tym, że cynim tańczy z rozpaczą. Na sto procent.

    Nie mam tera melodii do czytania, ale jeśli Ty piszesz "uczucia mieszane", to tekst najdalej około środy wystrzeli w pizdu jak szampanowy korek. WIęc mimo tego, że mnie prawie nie ma, to i tak jestem.

    I tak w sumie to: Przezwyczajasz do głębszej poetyckości. Do czytania bardziej uważnego. Jednak ten "lżejszy", ale tylko w zasisie tekst, naprawdę bardzo mi się podobał.
    Świetna chaotyka w dialogu. Niby napowtarzania, ale nie bełkotliwie, a zrozumiale.
    Świetnex
  • Hypokryta 17.03.2019
    Mi się tam to odpoetycznienie podoba. Zwyczajnie, Canulas, nie mam czasu, by każde zdanie wnikliwie czytać w prozie - czytam bardzo szybko, pochłaniam wręcz stronice, więc coś takiego dla mnie jest przeszkodą. Czasem mam wrażenie, że ludzie tak poetycko piszą prozę ze szczerej, dogłębnej nienawiści do czytelników, albo z próżniactwa i niechlujstwa - a że nie jasno? nie znasz się - to proza poetycka... Ale myślę, że w przypadku Lamb jest inaczej. Ale tak czy siak, są tu zdania-perełki i nie będę ich wymieniał jak Ty, bo imię ich Legion.
  • Lamb 17.03.2019
    Mister Can, tez mysle, ze cos w tym jest. Te rzeczy: typu cynizm, sarkazm gęsto rosną na samym dnie, lubią tę nieżyzną glebę chyba.

    Dziekuje , ze choc Cie prawie nie ma, to i tak jestes :). Mozliwe ze jak korek, uczucia bardzo mieszane.
    Ale mozliwe, ze poprowadze to dalej, cholera mnie tam wie.

    Tak, zgromadzenie napowtórzeń było zamysłem, mialo byc tym razem w zapisie - bardziej po prostu.
    Bez owijania włóczką liryczną, choc i troche nie, wszak samo Masaczjuset jest jakąś tam metaforą czegos, jednak zdecydownie, zapis: bardziej przystępny.

    Hypokryta, ja się tak lubię naowijać w srodki pseudopoetyckie, czuje sie wtedy bezpieczniej, chronie swych wyimaginowanych bohaterow przed obnażeniem, zapewniajac im, ze tylko jak ktos bedzie umial, to ich rozbierze. W sumie pseudopoetyckosc jest mi blizsza niz jasnosc.

    Ale tu sobie eksperymentuję. I cieszę się, ze efekt nie jest wg Was opłakany.
  • Okropny 18.03.2019
    Juz wystrzelił
  • betti 17.03.2019
    Jak to jeden facet potrafi spierdolić całe życie... chociaż nie całe, gdzieś tam jest nadzieja, zapisana wielkimi literami na końcu.

    Mocny tekst, odrobinę drażniły mnie te powtórzenia ''Chuj wie czemu, chuj wie jakich'', myślę, że pojedynczo miałyby te odniesienia większy efekt... Zabrakło mi poezji, bo u Ciebie zawsze liczę na więcej, jednak tutaj chyba trzeba było bardziej dosłownie, bardziej drapieżnie.

    Bardzo mi się podoba szczególnie to przeobrażenie, z małej dziewczynki, z księżniczki w dorosłe ''wiem, czego chcę'' pomimo wyrytych w sercu blizn...

    Pozdrawiam.
  • Lamb 17.03.2019
    Dopiero wyruszamy, nadzieja matką głupich, ale i umiera ostatnia, jak to mówią :).
    Zamysl bardziej taki, ze to nie jakis facet potrafi spierdolic, to brak wplywu na wybor obiektow swoich uczuc i obsesji, jakas wlasciwosc zycia zawiarająca się w przypadku, niemoznosci pojecia dlaczego akurat cos, a nie cos innego - sprawia, ze..no, ze jest troche smieszno, troche straszno, troche trudno. Zobaczymy jak to dalej.

    Mi tez zabraklo poezji. I mam mieszane odczucia. Ale tutaj bardziej brukowo, poezja nie tym razem.

    No, dorosle wiem czego chce...
    To bardziej sytuacje, w ktorych, wyobraz sobie: ze chcesz Margeritę, nie mozesz pojac dlaczego ją chcesz, ale niezwykle ją chcesz. I nic nie mozesz na to poradzic, wiec zjezdzasz ze swojej drogi do Masaczjuset, by w zamian użerac sie z Margeritą, by bylo jej najbardziej byczo na Ziemi. Ale Margerita (czy podstaw tu jakiegokolwiek Karola, niewazne, chodzi o samo zjawisko) jest cholernie trudna, zupelnie z Tobą niekompatybilna, Margerita jest w punkcie zycia i myslenia, od ktorego jestes odlegla. Niewazne, Margerita czy Karol - są po prostu niezwykle ciezkim orzechem do zgryzienia. Ale Ty chcesz, i jestes w sytuacji smieszno absurdalnej.
    Ponadto zaczynasz zdawac sobie z tego sprawe.
    I tak jest za kazdym razem.
    Totez uwazaj na to, czego chcesz, bo jeszcze moze sie spelnic :).

    No, taki zamysl.
  • betti 17.03.2019
    Lamb mnie zawsze pasjonowały rzeczy trudne, takie na pozór nie do zdobycia, z chwilą osiągnięcia - traciłam zainteresowanie. Sama sobie się dziwię, że jeszcze te wiersze piszę... a do Mar mam słabość, co prawda niewiele ma to wspólnego z miłością, jednak ją lubię.
  • Lamb 17.03.2019
    ,,mnie zawsze pasjonowały rzeczy trudne, takie na pozór nie do zdobycia, z chwilą osiągnięcia - traciłam zainteresowanie." - to chyba tez jest jakis ciezki do przelamania schemat, chcesz cos, poki tego nie masz, a gdy to juz masz, to tego nie chcesz, badz okazuje sie to zupelnie nie tym, czym sobie wyobrazalas, ze to bedzie.

    Ale ja mam niestety tak, ze w glebokie fascynacje wpadam jak pstryknac palcami.
    Gdyby Margarita byla plci meskiej, milczałaby i po prostu miala cos w oczach, "to coś", to mozliwe, ze ochujałabym na jej punkcie.

    Takie cos zdarza mi sie nader rzadko, ale zdarza sie, bez zadnego podłoża wiedzy o tym, kim jest Margerita, do czego jest zdolna Margerita, do czego Margerita jest kompletnie niezdolna, malo tego: Margerita spojrzy i juz chuj.
    Trzezwa ocena tego, kim jest Margerita jest juz wgl (czasowo) niemozliwa.
    To bywa grozne i tragiczne oraz czasowo nieuleczalne, smieszne i trudne, i piekne.
  • betti 17.03.2019
    ''Ale ja mam niestety tak, ze w glebokie fascynacje wpadam jak pstryknac palcami. ''

    Też bym tak chciała i czytając takie słowa czuję się jak kaleka, uczuciowa kaleka.
  • betti to pracuj nad sobą, wymagaj od siebie, tak jak wymagasz od innych... wiesz kogo mam na myśli ;) :)
    p.s. nie mówię tego złośliwie! Niech Bóg broni ;)
  • betti 17.03.2019
    Francis ja zawsze od siebie więcej wymagałam, może dlatego nawet do tych wierszy mam trochę obojętny stosunek, ciągle czegoś mi w nich brak... ciągle jakiś niedosyt.

    Chodziło mi o inne fascynacje, takie bardziej przyziemne, ale głębokie.
  • betti i pięknie ;) Świat jest cudowny ze swoimi wadami i zaletami :)
  • Lamb 17.03.2019
    ,,Też bym tak chciała i czytając takie słowa czuję się jak kaleka, uczuciowa kaleka" - jak uczuciowa kaleka, to bys sie dopiero mogla czuc, jakby Cię trafilo na punkcie czegos kompletnie ciezkiego, a juz bys nie miala na to wplywu. Wyswobodzisz sie, ale mozliwe ze znow z deszczu pod rynne. Bez zadnego klucza, a wrecz ze skrajnosci w skrajnosc, bez wzoru, bez wymagan, bez niczego.

    Ty przynajmniej masz jakis zespol standardow, mowisz: rzeczy trudne, z pozoru nie do zdobycia, pewnie caly zbior ma jakies cechy wspolne.
    Tak jest madrzej, bezpieczniej, racjonalniej, bardziej zrozumiale.
  • O, Cię! Pojechałaś... że tak powiem w klimacie, odjebałaś. Niezłe, trudne i banalne, kurewsko prawdziwe w nierealnie rzeczywistym chaosie prostoty istnienia...
    Takie mam przemyślenie po przeczytaniu... muszę jeszcze nad Twą "wypowiedzią" się pochylić.
    A "niepierwsze" piszemy oddzielnie i zapis odrobinkę szwankuje, ale no, no... Daje 4+, chyba że... ;)
  • Lamb 17.03.2019
    Nie pierwsze zaraz znajdę i poprawię, dziękuję :).
    Nad zapisem jeszcze się pochylę, po przesłaniu sobie na mejla zniknęly mi wszystkie akapity i musialam na nowo odbudowywac, gdzie pierwotnie były.

    ,,Niezłe, trudne i banalne, kurewsko prawdziwe w nierealnie rzeczywistym chaosie prostoty istnienia..." - to mi się podoba :).
  • Lamb sama "to" sprawiłaś ;)
  • Light 17.03.2019
    Z racji tego, że za ”kilka chwil” pewnie usuniesz, pozwolę sobie tylko napisač, że taka forma zupełnie mi nie przeszkadza, co wiecej lubie Cie w takich surowych tekstach bardzo, barezo mocno. Szare koce tez były mniej poetyckie, a świetne. Tu podobnie, taki pęd połączony z dialogiem, w którym gość jest niesampowicie nakrecony, przestraszony i jej nonszalanckie odpowiedzi i udawane współczucie robią dobra robote! Kreacja i przemiana bohaterki tez na plus, zwlaszcza udzial tego nieznajomego o wilczych oczach ;}
  • Lamb 17.03.2019
    A dziekuję bardzo :).
    Fakt, mam sceptyczny nieco stosunek do tych bardziej surowych form. Ale czasem probuje.
    Szare koce niestety przepadły całkowicie w akcie destrukcji, czego trochę żałuję.
  • TrzeciaRano 18.03.2019
    Usuwanie dodawanie wkółko
  • Lamb 18.03.2019
    Poczyniliscie sluszną obserwacje, TrzeciaRano.
  • nimfetka 18.03.2019
    Czemu usunęłaś? :(
    Nie zdążyłam nawet.
  • Lamb 18.03.2019
    Bo mną miota od bandy do bandy w kwestii oceny wlasnej pseudotworczosci i juz na ten moment jestem do tej pracy nastawiona na nie :(. Natomiast ja zdaje sobie sprawe, ze mną miota w kwestii oceny wlasnej pseudotworczosci, i ostrzegalam w przedbiegach, ze moze mną miotnąć.
  • Lamb przesadzasz, normalnie przeginasz! Zwróć tekst i nie świruj! Ja Cię grzecznie proszę... jeszcze. Nie żebym straszyła, ale wiesz, miota mną... :(

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania