Matka Boża z Góry Karmel
16 lipca to dzień niezwykły - Wspomnienie Matki Bożej Szkaplerznej. Być może warto przywołać jedną z dawnych, praktycznie zupełnie zapomnianych, pieśni ku czci Maryi:
"Witaj Panno, nieustanną czcią wszystkich ludzi,
Choć żadnego śmiertelnego serce nie wzbudzi
Należytej dla Ciebie czci, którą święci w niebie
Błogosławią, wychwalają z niskim pokłonem.
Schylam głowę, Cię, Królowę świata całego
Oglądając i witając, serca mojego
Osobliwe kochanie i ukontentowanie!
Przyjm łaskawie ku Swej sławie to przywitanie.
O, cudami i łaskami Panno wsławiona.
Dobrotliwa! Szczodrobliwa! Bądź pochwalona!
Którą chwalą anieli, widząc Twą twarz weseli.
Niech oglądam jako żądam, w wiecznej Cię chwale.
Amen."
Śpiewa się ją od wieków, jednak nie brakuje utworów o jeszcze dawniejszej historii. Wśród nich wyróżnia się "Bogurodzica" - pierwszy polski hymn narodowy. Pobożność Maryjna odegrała niesamowitą rolę w historii Naszego Kraju - od początków państwowości, gdy pojawiały się pierwsze kościoły pod Jej wezwaniem, przez okres zaborów, powstań i wojen, gdy Polacy błagali o pomoc "Wielkiej Polskiej Obrończyni" (Magna Poloniae Tutela) i Królowej Polski, a żołnierze ginęli z maryjnymi ryngrafami na piersiach (na jednym z nich widniał napis: "Walcz! Zwyciężaj! Pamiętaj, że Polski Orzeł tylko przed Bogiem skłania swoją dumną głowę!", aż po ciemne lata komunizmu i Wolną Polskę, z licznymi pielgrzymkami na Jasną Górę. Trudno wskazać bohatera polskiej historii, który nie okazywałby przywiązania do Maryi: wielu polskich królów nosiło Szkaplerz, Józef Piłsudski beształ księdza podtykającego mu parasol, gdy koronowano Obraz Matki Boskiej Ostrobramskiej: "Zabieraj parasol, klecho, bo jak Królową Polski koronują, to ja mogę moknąć", o. Maksymilian Kolbe, kard. August Hlond, kard. Stefan Wyszyński czy Jan Paweł II, który od wczesnej młodości nosił też Szkaplerz Karmelitański. Swoje utwory poświęcali Jej liczni pisarze i poeci - Mickiewicz uwielbia Maryję za "ocalone życie", Sienkiewicz zachwyca się bohaterską obroną Częstochowy, wychwalają Ją Konopnicka i Lechoń...
"Witaj Panno..." - Uwielbiam tę pozornie naiwną pieśń. Można w niej znaleźć wszystko, co wielu, nader pochopnie, uznaje za "kontrowersyjne" czy "przestarzałe" - wzmiankę o ludzkiej śmiertelności, cudach i pokorny hołd oddany Maryi. Niestety, w ostatnim czasie zdecydowanie częściej słyszy się o próbach Jej ośmieszania, niż o "Błogosławieniu i wychwalaniu z niskim pokłonem". Zadziwiające, że podobnych działań często dopuszczają się ci, którzy najgłośniej krzyczą o "nienawiści" i "braku tolerancji". Z drugiej strony nawet z ust Chrześcijan można niekiedy usłyszeć głosy o rzekomo "niebiblijnym", czy wręcz "bałwochwalczym" kulcie Maryi. Wydają się one nie uwzględniać faktu, że jest Ona Matką Boga. Każdy, kto dopatruje się "bałwochwalstwa" np. w odmawianiu Różańca, powinien przypomnieć sobie choćby Wesele w Kanie Galilejskiej, kiedy to właśnie Maryja, współczując nowożeńcom i biesiadnikom, prosi Jezusa o Jego pierwszy cud (J2, 1-12).
Góra Karmel stanowi jeden z najbardziej urokliwych punktów Ziemi Świętej, ale to przede wszystkim miejsce naznaczone niesamowitą historią - to tu doszło do "zmagań" między Prorokiem Eliaszem, a kapłanami Baala, w wyniku których zostali oni rozgromieni (opisuje to Pierwsza Księga Królewska). Potem przebywał tu także uczeń Proroka, Elizeusz, a następnie jego duchowi synowie, którzy z powodu prześladowań ze strony Turków musieli z czasem przenieść się do Europy, gdzie też nie zostali przyjęci najlepiej. Z czasem doceniono ich niezwykle gorliwy, ascetyczny tryb życia, jednak niezwykle istotą rolę odegrało tu objawienie Maryi, którego doświadczył św. Szymon Stock, w czasie modlitwy w Cambridge w nocy z 15 na 16 lipca 1251 roku. Matka Boża podarowała Mu brązowy płaszcz ("pierwowzór" Szkaplerza), mówiąc: "Przyjmij synu, szkaplerz twego zakonu, jako znak mego braterstwa, przywilej dla ciebie i wszystkich karmelitów. Kto w nim umrze, nie zazna ognia piekielnego. Oto znak zbawienia, ratunek w niebezpieczeństwach, przymierze pokoju i wiecznego zobowiązania". Z czasem Karmel stał się "stolicą" mistyki chrześcijańskiej, głównie za sprawą jej mistrzów - św. Jana od Krzyża i św. Teresy Wielkiej.
Trudno zapomnieć o nie tak dawnych objawieniach Maryjnych, np. w Lourdes (prof. Auguste Vallet, który zajmował się badaniem chorych przybywających do tamtejeszego Sanktuarium, stwierdził, že dokonało się tam wiele uzdrowień z wszelkich chorób, których medycyna nie jest w stanie wyjaśnić), czy w Fatimie, gdzie słynny "Cud Słońca" obserwowało ok. 100 tys. ludzi.
"O, Jasności i Światłości nieba całego!
Rodzicielko, Karmicielko Stwórcy Swojego!
Któż okiem przymrużonym godzien patrzeć stworzony
W twarz nad słońce jaśniejące Twego oblicza.
Ja uznawam i wyznawam niegodność moją
Patrzeć w święte, niepojęte oblicze Twoje
Oczyma śmiertelnymi, grzechami zaćmionymi,
Które święci, w niebo wzięci, widzą zdumieni.
Więc śmiertelnym, skazitelnym nie mogąc okiem
W Twą osobę i ozdobę patrzeć mym wzrokiem,
Niechaj w niebie oglądam, czego usilnie żądam,
Cię na wieki, gdy powieki zawrę śmiertelne.
Amen."
Komentarze (9)
i czy po wypiciu wody święconej
szczać na biskupa ? :?
:)
Serdecznie :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania