"miałaś być"- można na dwojka zinterpretować o kobiecie, która miała być a odeszła, zostawiając ... z kobietą, z którą wiele planów marzeń się wiązało lub do kobiety nieobecnej widealuzowanej,
Do kobiety , a raczej ramy pewnej kobiety są gdzieś w głowie były zawsze noszone te RAMY ale nie znaleziono obrazu pasującego do tych ram, miałaś być adresowane do kobiety nieobecnej, nie spotkanej.
kalaallisut No na żadną z tych interpretacji bym nie wpadł... Co jeszcze raz dowodzi, że to co "poeta miał na myśli" nijak się ma do tego, co myśli odbiorca. I to jest piękne. Dziękuję :)
Moim zdaniem słowa kierowane do córki, bardzo smutne zakończenie... Nie znam się na poezji, nie wiem czy technicznie dobry. Smutny, to wiem.
Pozdrawiam
Dziękuję bardzo za komentarz.
Ja się na poezji też nie znam - po prostu piszę co czuję, a jako adresata tego wiersza rzeczywiście widziałem córkę, co wydawało mi się, że dość wyraźnie zaznaczyłem (choćby w: "matką dziatek co by wołały dziadku").
Również pozdrawiam.
Hypokryta przepraszam nie powinnam komentować o godzinie 2 w nocy, ba nawet wiem czemu przeczytałam i to przeoczyłam, tu wina odbiorcy(soczewek do których jest przyzwyczajony, puls zamroczenie nocne;)) Teraz z rana tak ze stratą córki, z obrazem jaki miał być, jaki ojciec miał w głowie, a z jakiś powodów nie mogl być przy niej obecny - strata może dotyczyć niekoniecznie odejścia w sensie np śmierci czy choroby, a strata wymuszona np czynnikami psychologicznymi jak rozejście rodziców , gdzie córka pozostaje przy matce i ojciec nie mógł być przy niej obecny przy dorastaniu. Dużo żalu, pretensji do życia, że coś się potoczyło nie tak jak powinno, nie tak jakby chciał ojciec, że nie mógł być obecny w jej życiu. Mam nadzieję, że teraz lepiej.
kalaallisut W sumie swoim komentarzem o 2 w nocy otwarłaś nowe wrota interpretacji - a co, jeśli podmiot liryczny był pedofilem, albo ogólnie stosował austriacki model rodziny?
Prawdę mówiąc, praca nad tym wierszem to sztuka skreślania... najpierw napisałem zwrotek chyba z dziesięć albo jedenaście, ale wtedy ta końcówka nie dawała tak po oczach. Zacząłem więc zwrotki wyrzucać. I cieszy mnie to, że ktoś docenia ten mozół rzeźbiarskiej pracy - bo ja ten wiersz rzeczywiście rzeźbiłem - najpierw na szybko powstał nieociosany kloc... a potem odpadały kolejne wersy i strofy, aż do tego kształtu, który jest teraz.
Dla mnie wydźwięk prowadzi do nieuchronnego. Jeśli coś "miało być", wiadomym jest, że z jakichś przyczyn nie jest. Tak więc wszystko na to wskazuje.
Końcówka tylko dopełnia goryczy i robi to w piękny sposób.
Słowa są kierowane do córki, co zresztą nie jest ukrywane.
Bardzo niezły tekst.
Kochanowski ze mnie jak z koziej dupy trąbka, ale miałem nadzieję, że przynajmniej nie całkiem skrewię .. Nie poważyłbym się oczywiście trenów pisać, o Orszuli to co on powiedział i dziś lepiej powiedzione być nie może.... nie grafomańskim piórem... więc krzyk jedynie serca zapisałem, ostrugałem - jak napisałem w komentarzu do wypowiedzi Enchanteuse. I cieszę się, że nie całkiem zły ten tekst wyszedł.
Hypokryta, szkoda, że dzielisz tu wiersze, tam opka, no ale wolność panie, wolność.
(ale szkoda) - zwłaszcza dla kogoś, kto się po portalach nie szlaja.
Canulas No ja właśnie się też nie szlajam, tu bym nawet nie trafił, gdyby nie pewna uciekinierka z Lola, a na Lola trafiłem przez przypadek zupełny i pierwotnie tylko tam chciałem pisać, bo mierzi mnie zakładanie kont, przywiązuję się szybko do jakichś jednych, spokojnych kątów... a tu się okazuje, że takich serwisów jest bez liku... brrr... Ponoć jeszcze jakieś Liternety (na bogów, cóż za pretensjonalna nazwa) itp. Na lolu jakby więcej ludzi jest, ale może to tylko wrażenie - tak czy siak, mam już tam stałych odbiorców zarówno dla swoich porno-grafomańskich opowieści, jak i żałosnych prób prozy historyczno przygodowej.
Aisak To w takim razie za wysokie progi jak na moje nogi, ja jestem tylko prostym marnym, małym grafomanem, dostaję gęsiej skórki, gdy ktoś ochlapie mnie epitetem poeta, albo co gorsza literat, już nie mówiąc o pisarzu. Brrrr... I to nie tylko bardzo zakłamana, fałszywa skromność przeze mnie przemawia... (jak każdy grafoman jestem wewnętrznie przekonany o własnej genialności, ale jednocześnie mieszka we mnie sąd równie pewny, że się całkowicie mylę - ot taka dialektyka). Już Cyprian Kamil Norwid, pytał: "Jestże się poetą, czyli raczej tylko bywa się?" a moje życie głównie rzyga mi w głowie mocno brudną, ohydną, przyziemną prozą..
Aisak Dlatego nie loguję się gdzie popadnie, bo przecież wiem, że tu wszędzie ludzie Ci sami, tylko pod innymi nickami :) No i może i mam dużą wiedzę, ale jak to napisano w pewnym liście: "Gdybym też miał dar prorokowania i znał wszystkie tajemnice, i posiadał wszelką wiedzę, (...) a miłości bym nie miał, byłbym niczym."
Dziewczynka, która nie miała szansy być księżniczką w przedszkolu.
Która nie wołała -Tato!
Która zbyt wcześnie odeszła, by zaistnieć w świecie
A jej odejście na zawsze wpisało się w świadomość najbliższych.
Być może z tego powodu nie przetrwali wspólnej drogi.
Wiele obrazów. Mnóstwo scenariuszy.
I o to chodzi.
Będą jaja, jak Wasze niebo okaże się pustym gniazdem.
Będą jaja, gdy okaże się rajem.
Sami sobie sprawiamy piekło. Albo raj.
Jeśli np umieramy w szczęściu, miłości, otoczeni osobami, dla których COŚ znaczymy, to chyba to jest RAJ.
Więc nasza Świadomość nosi ślady dobrych dni, uśmiechów, radości, miłości Ludzi, których kochamy z wzajemnością (bezcieleśnie) i to jest właśnie najprawdziwszy RAJ.
Nie sądzę, żeby istniała nawet taka namiastka nieba. Koniec to koniec, a śmierć boli i zawsze jest piekłem.
Religie to rak, który nie tylko tłoczy do mózgów tą paskudną ropę, która się wszędzie wylewa uszami - i katolikom i muzułmanom i buddystą - ale przede wszystkim nie pozwala spojrzeć na życie takim, jakim jest.
Komentarze (27)
Pozdrawiam
Ja się na poezji też nie znam - po prostu piszę co czuję, a jako adresata tego wiersza rzeczywiście widziałem córkę, co wydawało mi się, że dość wyraźnie zaznaczyłem (choćby w: "matką dziatek co by wołały dziadku").
Również pozdrawiam.
Końcówka tylko dopełnia goryczy i robi to w piękny sposób.
Słowa są kierowane do córki, co zresztą nie jest ukrywane.
Bardzo niezły tekst.
(ale szkoda) - zwłaszcza dla kogoś, kto się po portalach nie szlaja.
Do niedawna żywiłam się nadzieją, że każdy portal niesie nowe spojrzeniie czytelnika, niestety, jak zwykłe żyłam w błędzie.
Czytelnicy/Autorzy/Krytycy zmieniają tylko inicjały.
Liternet jest specyficzny.
Masz dużą wiedzę, Hipo-krates-kryta, na pewno kilka osób znalazłoby do dyskusji.
Chociażby kalalasutek.
:)
Nie wiedziałam o tym. Życzliwa osoba mnie uświadomiła.
W pewnym liście...
Kolejny święnty.....
Która nie wołała -Tato!
Która zbyt wcześnie odeszła, by zaistnieć w świecie
A jej odejście na zawsze wpisało się w świadomość najbliższych.
Być może z tego powodu nie przetrwali wspólnej drogi.
Wiele obrazów. Mnóstwo scenariuszy.
I o to chodzi.
Będą jaja, gdy okaże się rajem.
Sami sobie sprawiamy piekło. Albo raj.
Jeśli np umieramy w szczęściu, miłości, otoczeni osobami, dla których COŚ znaczymy, to chyba to jest RAJ.
Więc nasza Świadomość nosi ślady dobrych dni, uśmiechów, radości, miłości Ludzi, których kochamy z wzajemnością (bezcieleśnie) i to jest właśnie najprawdziwszy RAJ.
Have nice life.
Good night.
Religie to rak, który nie tylko tłoczy do mózgów tą paskudną ropę, która się wszędzie wylewa uszami - i katolikom i muzułmanom i buddystą - ale przede wszystkim nie pozwala spojrzeć na życie takim, jakim jest.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania