miasto

ciężarem dojrzałego owocu

noc opadła na dachy miasta

wypełniając źrenice

czerwonym blaskiem neonów

 

zaułkami

pośród szklanych witryn

wzdłuż

brukowanych kamiennych wstęg

 

długim cieniem

własnym rytmem wiedzione

snuje się miejskie nocne życie

 

przebija podeszwy butów

i przenikając cienką warstwę skóry

cierpliwie zmierza w kierunku serca

w jednym nieuchronnym zamiarze;

wsączyć jad osamotnienia

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • To mi sie podoba bardzo. Zaczyna sie bardzo niewinnie i powiedziałbym ciepło a kaczy sie lodowato. Bardzo fajnie to poskładałeś
  • ówczesny 18.07.2017
    Dziękuję
  • riggs 18.07.2017
    klimatycznie i niekonwencjonalnie - jak zawsze. Masz swój styl i jeżeli uda Ci się coś wydać, to na pewno będziesz zapamiętany i nie porównywany do nikogo innego. To jak syndrom Patrycji Markowskiej - nie przepadam za nią, ale jest jedyna w swoim rodzaju - nie sposób nie rozpoznać jej głosu po pierwszych słowach. Twoją twórczość bardzo lubię i po tomik z autografem zgłosiłbym się na pewno. 5
  • ówczesny 18.07.2017
    Dziękuję, riggs. To bardzo ważne słowa dla mnie. ...

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania