Podobało, aż Cię do obserwowanych dodam. I nie kasuj tego proszę, bo szkoda by było - pisz dalej, to świetna rozrywka dla czytających - no może facetów, bo Panie widzę, że średnio oceniły :)
Co to ma być? Pomarańczki, malinki, truskawki, tylko czekać, aż facetowi z majtek banan wyskoczy. Te wszystkie irytujące
spieszczenia typu "nóżki, soczki". Bardzo słabe porno, a przecież o seksie da się pisać w sposób interesujący. Dramat.
Angela, "aż facetowi z majtek banan wyskoczy"
Chcesz umałpić kobietę, która go podejmie? Niech to korniszon będzie, ukażmy odrębność kulturową
Czytałaś Zapiski oficera Armii Czerwonej, S. Piaseckiego (nie szkodzi jeśli nie) - tam banan towarzyszom nie służy, bananem to się nawet wódki nie da zagryzać, tym bardziej jak go octem polać i posolić - oczywiście umyty splasterkowany. Niech będzie swojski korniszon albo ogórek tak zwyczajnie. Wstawek z English się już nie uniknie, bo ludziom leży czuć się jakby z Greenpoint wprost wrócili, ale banananowieć jeszcze może nie mus.
Anonim27.04.2019
A ja się tylko śmiałem! Bo mi to wygląda jak parodia czegoś. Tylko brakuje, aby Luisa zagrał Leslie Nielsen :-) Ale jak dotarłem do końca, to okazało się, że to chyba było na poważnie...
Antoni Grycuk, ale to jest właśnie parodia :D To drugie spotkanie, a ten wyskakuje z "żoną" i wyznaniem miłości. Może mogłam nieco bardziej sparodiować, ale cóż... Już za późno :)
Ja też mam coś z Greckiego Boga, a nawet dwóch. Takie ze mnie skrzyżowanie Hefajstosa z Donizosem.
Ale to się ostatnio modne robi, nawet wśród nordyckich bogów - więc jestem jak najbardziej na czasie.
(jak byłem z wnukami na ENDGAME, to musiałem się odpędzać od łowców autografów)
Tessa A dziękuję bardzo za pozdrowienia, przydadzą się. Piłem do tego używanego przez Ciebie określenia Grecki Bóg, tego jak wyglądam i jak wygląda teraz jedna z postaci z Avengers, ale nie chcę nikomu spoilerować.
Również pozdrawiam :)
Tessa Hardin a raczej Harry Styls… tez czytałam. Moją ulubioną pisarką jest D.C Odesza, , Abi Glines, Isabel Richter itp. powodzenia w szukaniu i czytaniu :)
Nie podnieciłem się, ale było bardzo wesoło. Pisarek, które Panie podają , to nie znam, ale jeśli tak piszą, to chłonąłbym te treści - jednak wątpię, by udało się utrzymać taki poziom przez ileś stron . Podziwiam, podczas lektury się śmiałem. Ale jak czytam komentarze, to nie tylko ja:)
Tessa, Wyszło!!!
Z podniety może w kosmos się nie startuje (to i dobrze - w tym urok, że pikantnie, a nie rozpala - albo ja taki dziwny jestem), ale z uśmiechu, to idzie w odliczanie. Daje radość prawdziwą Twoje pisanie w odczycie. Pióro Ci widać, że nie ciężkim. Dystansu do siebie nie brak - potrafisz, to naginaj dalej.
Tessa, Za dobrze napisane, jak na debiut, za poprawnie. W ogóle piszesz bardzo poprawnie, nawet w komentarzach - znać że na co dzień masz z pisaniem do czynienia - może tylko na listy odpisujesz, albo szufladę zapełniasz, ale znać, że piszesz.
Pamiętasz pieski z lat 90tych, więc masz swoje wiosny, to nastolatką nie jesteś, to już mogłaś pisać.
"Luis unosi idealnie wydepilowaną brew..." Niesamowitość, za niesamowitością. Wg. św. mnie - a nie powstrzymam się, żeby nic nie zasugerować, bo efekt się popsuć może w następstwie...
Po prostu dawaj dalej. Zostaję tutaj pierwszym zdeklarowanym fanem Twoich dzieł - odbiorcą takim.
Tessa, Ja poważnie zostaję Twoim czytelnikiem i fanem, a jak zniżysz poziom, to mogę przestać Cię czytać i Ci fanować. W takiej, jak tu postaci Twoją literaturę biorę i cieszę się, że za darmo, że nie muszę piracić.
Fabuła miała być słaba. Ten tekst to parodia :D Ostatnio wpadło mi w ręce tyle kiepskich książek... Wszystkie o tym samym, źle napisane, z błędami, ale wydane. Nie wiem jakim cudem.
Komentarze (45)
Wrotycz :)
Podobało, aż Cię do obserwowanych dodam. I nie kasuj tego proszę, bo szkoda by było - pisz dalej, to świetna rozrywka dla czytających - no może facetów, bo Panie widzę, że średnio oceniły :)
spieszczenia typu "nóżki, soczki". Bardzo słabe porno, a przecież o seksie da się pisać w sposób interesujący. Dramat.
Przyznaję. Dramat...
Chcesz umałpić kobietę, która go podejmie? Niech to korniszon będzie, ukażmy odrębność kulturową
Czytałaś Zapiski oficera Armii Czerwonej, S. Piaseckiego (nie szkodzi jeśli nie) - tam banan towarzyszom nie służy, bananem to się nawet wódki nie da zagryzać, tym bardziej jak go octem polać i posolić - oczywiście umyty splasterkowany. Niech będzie swojski korniszon albo ogórek tak zwyczajnie. Wstawek z English się już nie uniknie, bo ludziom leży czuć się jakby z Greenpoint wprost wrócili, ale banananowieć jeszcze może nie mus.
A czemu sądzisz, że to jednak tak na poważnie?
bo w końcówce nie znalazłem nic, co by potwierdziło, że to była parodia. Ostatnie kilka zdań jest zbyt poważne, bez krzty przymrużenia oka.
Ale to się ostatnio modne robi, nawet wśród nordyckich bogów - więc jestem jak najbardziej na czasie.
(jak byłem z wnukami na ENDGAME, to musiałem się odpędzać od łowców autografów)
Również pozdrawiam :)
Z podniety może w kosmos się nie startuje (to i dobrze - w tym urok, że pikantnie, a nie rozpala - albo ja taki dziwny jestem), ale z uśmiechu, to idzie w odliczanie. Daje radość prawdziwą Twoje pisanie w odczycie. Pióro Ci widać, że nie ciężkim. Dystansu do siebie nie brak - potrafisz, to naginaj dalej.
Nie obstawiam, że to debiut, ale jeśli, to SZACUN!
Pamiętasz pieski z lat 90tych, więc masz swoje wiosny, to nastolatką nie jesteś, to już mogłaś pisać.
Można by dalej kombinować....
.
Takie rzeczy rozwalają, a jest ich tu sporo.
Po prostu dawaj dalej. Zostaję tutaj pierwszym zdeklarowanym fanem Twoich dzieł - odbiorcą takim.
Pozdra.
.
To nie jest Twoje naturalne środowisko (wg. mnie), jako pisarki - za duży dystans do treści - się nią bawisz, ale tym bardziej to ciekawe.
Pozdrawiam serdecznie :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania