Paranoik strzelający foty na wagę urlopowego spełnienia:)
Widać dopracowanie, przemyślenie, trudno się doczepić do metody rozwiązania zagadki - tak być mogło. Wykorzystanie pojemnika na psie odchody - perełka.
Tylko te żylaste ręce jakoś haczą - narzędzie zbrodni byłoby skuteczne w rękach nawet dzieciaka. I miotła cudem tkwiąca w krzakach, no ale... wszystko zdarzyć się może.
Całkiem niezłe opko kryminalne. Wymagało pracy.
Pozdrawiam.
Anonim01.05.2019
Wrotyczko,
dość długo poprawiałem ten tekst, aby był taki, jak jest. Jest więc popieszczony, co nie znaczy, że dopieszczony. Postać kolegi z komendy dopisałem po kilku miesiącach, aby odwrócić uwagę od Adama.
Jesteś już kolejna osoba, która zwraca uwagę na te żylaste ręce. Może pomyślę, aby to zmienić.
Muszę się też zastanowić nad tą miotłą, choć osobiście uważam, że nie ma w tym nic dziwnego.
Bardzo dziękuję za czytanie i kilka nietuzinkowych słów.
Przeczytałam:)
Najpierw kilka uwag: myślę, że szczegóły zabójstwa (poderżnięte gardło, odchody) podane są zbyt szybko, tym bardziej, że za chwilę są powtórzone. Wystarczy ten drugi raz, a za pierwszym możesz napisać coś bardziej ogólnikowego, typu: opowiem ci po drodze. Z drugiej strony, brakowało mi na samym początku wyjaśnienia, dlaczego Adam leczy się psychiatrycznie. I chyba nie ma powodu, by zwlekać ze zdradzeniem tego (to może dodatkowo sugerować jego winę). Trochę po łebkach traktujesz początki związku Adama i Gosi, najpierw oboje się zgrywają, potem nagle są szczerzy, czegoś tu brakuje.
Ogólnie: czytało się dobrze i zaciekawiłeś. Naprawdę chciałam się dowiedzieć, co się stało. Oczywiście podejrzewałam Franka:) Ten gatunek wydaje mi się bardzo trudny, szczególnie w opowiadaniu, a Tobie udało się to spiąć w spójną historię. Pozdrowienia!
Anonim03.05.2019
Opowiadanie było napisane na konkurs i limit znaków był ograniczony, więc nie mogłem rozpisać całej historii ich znajomości. Druga sprawa, że ludzie "z przeszłością" często zbyt szybko angażują się w związki. Ale masz dużo racji, że kilka słów więcej mogłem zamieścić, aby to przebiegło płynnie. Pomyślę. A co do zbyt szybko podanych faktów, to masz rację. Muszę przyjrzeć się, jak to robią zawodowcy.
Fajnie, że Ci się ogólnie podobało, a jeszcze fajniej, że podejrzewałaś Franka :-)
Hejka.:) przepraszam że tak z Nienacka :)
choć nie jestem żadna wybitna w pisaniu, ale jak to się powie człowiek człowiekowi pomaga itp. oczywiście uznasz jak chcesz, ale tu...
"na te długo wyczekiwane wakacje." przynajmniej z mojego punktu widzenia, nie wiem jak inni to widzą, proszę się mną nie sugerować, ale bym napisał ' na ten długo oczekiwany urlop' w końcu Rogalski pracuje, ale tak jak mówię, nie wiem.
Pozdrawiam serdecznie. :)
zostawiłam po sobie pięć... z dwóch powodów. pierwszy się domyślisz, a drugi wróć do momentu " natychmiast włączył " :)
Anonim04.05.2019
A. Hope.S,
bardzo Ci dziękuję za czytanie i opinię. I oczywiście poprawkę wprowadzam. Ja czasem używam zamiennie słów wakacje i urlop, ale rzeczywiście poprawnie jest urlop.
Do poczytania pod tekstami.
Już przeczytałam, że miałeś narzuconą długość, a szkoda. Myślę, że miałeś spore pole, żeby rozwinąć historię.
Mimo to ładnie sobie poradziłeś. Do końca się zastanawiałam kto mógł zabić, przy okazji dałeś dobry motyw.
Krótko - podobało mi się, ale za krótko ;)
Anonim05.05.2019
Pkropko,
dziękuję za odwiedziny i za opinię. Kryminał to jednak nie mój styl, więc potem nawet mi się nie chciało tego rozwijać. Zresztą chyba łatwiej napisać coś od zera niż rozwijać istniejące. Może w przyszłości jeszcze naskrobię coś kryminalnego, zobaczymy.
Bardzo płynnie - profesjonalnie, jak z wydanej książki.
Styl wydał mi się znajomy, ale jak to w sensacji - jakiś tam styl.
Kondomy, psie kupy itd. Wciąga. Nie jestem typowym czytaczem kryminałów, tak samo jak romansów, ale kilka (dosłownie) w życiu przeczytałem. O ile gatunek mnie tak po całości nie bierze, to zapodany w ten sposób jest mi ciekawym.
Kawałek dobrej lektury z akcentem nawet też erotycznym.
„Kto normalny śmieje się sam do siebie” – mam niedopracowany tekst o takiej sytuacji, z tym, że długi.
Łatwo by się promowało, jako po prostu książka, chwytliwe jest. Może np. w zbiorze mogłoby wyjść.
Przesłuchanie w salonie poszło za łatwo, ale ludzie mogą tak reagować na zapytania władz. Nie było żadnych podstaw, by bohaterka miała na cokolwiek odpowiadać Rogalskiemu, ale ją podszedł - dała się łatwo podejść. Tak się może zdarzać.
„Silne żylaste dłonie fryzjerki” już kiedy się golił można było się domyśleć, ale zważywszy na długość, to akurat spoko.
No na błędach się nie znam - poza tym wg. mnie profeska - o jedna stronę można by akcję rozciągnąć.
Pozdra!
.
Anonim06.05.2019
Yanko,
dzięki za czytanie tego niekrótkiego tekstu.
Cieszę się, że odbierasz to w dobry sposób. Też nie jestem fanem kryminałów (tym bardziej romansów), a to napisałem, jak wspomniałem, na konkurs. Może jeszcze podrasuje ten tekst i wyślę na kolejny, zobaczymy, czy będzie mi się chciało.
Co do przyznania się bohaterki do zbrodni bez nacisku policji. Skoro zamknęli Adama, to ona miała wzmożone wyrzuty sumienia i już ostatnie pytanie, jakie zadała, gdy strzygła Rogalskiego, było bliskie przyznania się.
Kurde długie, ale dałem rade na raz co jest niewątpliwie oznaką, że tekst jest ciekawy i wciąga. Troszkę jednak wygląda to jakoś tak zbyt prosto, zbyt łatwo i zbyt szybko. To nie zarzut, ale jak się nieraz ogląda czy czyta jak długo potrafi trwać śledztwo, to pewnie nie jeden policjant z wydziału kryminalnego chciałby tak szybko kończyć i łapać winnych. Jednak jak piszesz w jednym z komentarzy byłeś ograniczony długością i pewnie dlatego tak to się skończyło. Kolejny ciekawy i dobrze napisany kawałek tekstu. Generalnie ciesze się, że trafiłem na twoje podwórko, choć to przypadek bo spojrzałem na tytuł "Sierżant" i wszedłem (wojna itd. to moje klimaty). Choć jak twierdzą co niektórzy mądrzy ludzie nic się nie dzieje przypadkowo... 5
Anonim15.05.2019
Wiesz, chyba nawet gdybym miał wolne pole, to nie rozwinąłbym tekstu, bo to nie mój klimat, nie mój styl. Ot incydent. Nie mówię, że nigdy nie napiszę już kryminału, może coś się zmieni, ale jak na razie to tyle, co miałem do powiedzenia w kryminale.
Staram się, aby moje teksty były dobrze napisane. Czasem aż za bardzo i wychodzi z tego szkolne pisanie, wiem o tym.
A co do przypadkowości wszystkiego to się nie wypowiem, bo mam na ten temat swoje zdanie, z którym się nie zgadzam :-) (To prawie cytat.)
Dzięki za wizytę i kilka słów.
Komentarze (20)
Widać dopracowanie, przemyślenie, trudno się doczepić do metody rozwiązania zagadki - tak być mogło. Wykorzystanie pojemnika na psie odchody - perełka.
Tylko te żylaste ręce jakoś haczą - narzędzie zbrodni byłoby skuteczne w rękach nawet dzieciaka. I miotła cudem tkwiąca w krzakach, no ale... wszystko zdarzyć się może.
Całkiem niezłe opko kryminalne. Wymagało pracy.
Pozdrawiam.
dość długo poprawiałem ten tekst, aby był taki, jak jest. Jest więc popieszczony, co nie znaczy, że dopieszczony. Postać kolegi z komendy dopisałem po kilku miesiącach, aby odwrócić uwagę od Adama.
Jesteś już kolejna osoba, która zwraca uwagę na te żylaste ręce. Może pomyślę, aby to zmienić.
Muszę się też zastanowić nad tą miotłą, choć osobiście uważam, że nie ma w tym nic dziwnego.
Bardzo dziękuję za czytanie i kilka nietuzinkowych słów.
Pozdrówka.
Najpierw kilka uwag: myślę, że szczegóły zabójstwa (poderżnięte gardło, odchody) podane są zbyt szybko, tym bardziej, że za chwilę są powtórzone. Wystarczy ten drugi raz, a za pierwszym możesz napisać coś bardziej ogólnikowego, typu: opowiem ci po drodze. Z drugiej strony, brakowało mi na samym początku wyjaśnienia, dlaczego Adam leczy się psychiatrycznie. I chyba nie ma powodu, by zwlekać ze zdradzeniem tego (to może dodatkowo sugerować jego winę). Trochę po łebkach traktujesz początki związku Adama i Gosi, najpierw oboje się zgrywają, potem nagle są szczerzy, czegoś tu brakuje.
Ogólnie: czytało się dobrze i zaciekawiłeś. Naprawdę chciałam się dowiedzieć, co się stało. Oczywiście podejrzewałam Franka:) Ten gatunek wydaje mi się bardzo trudny, szczególnie w opowiadaniu, a Tobie udało się to spiąć w spójną historię. Pozdrowienia!
Fajnie, że Ci się ogólnie podobało, a jeszcze fajniej, że podejrzewałaś Franka :-)
Pozdrawiam!
choć nie jestem żadna wybitna w pisaniu, ale jak to się powie człowiek człowiekowi pomaga itp. oczywiście uznasz jak chcesz, ale tu...
"na te długo wyczekiwane wakacje." przynajmniej z mojego punktu widzenia, nie wiem jak inni to widzą, proszę się mną nie sugerować, ale bym napisał ' na ten długo oczekiwany urlop' w końcu Rogalski pracuje, ale tak jak mówię, nie wiem.
Pozdrawiam serdecznie. :)
bardzo Ci dziękuję za czytanie i opinię. I oczywiście poprawkę wprowadzam. Ja czasem używam zamiennie słów wakacje i urlop, ale rzeczywiście poprawnie jest urlop.
Do poczytania pod tekstami.
Pozdrawiam.
Mimo to ładnie sobie poradziłeś. Do końca się zastanawiałam kto mógł zabić, przy okazji dałeś dobry motyw.
Krótko - podobało mi się, ale za krótko ;)
dziękuję za odwiedziny i za opinię. Kryminał to jednak nie mój styl, więc potem nawet mi się nie chciało tego rozwijać. Zresztą chyba łatwiej napisać coś od zera niż rozwijać istniejące. Może w przyszłości jeszcze naskrobię coś kryminalnego, zobaczymy.
Pozdrawiam.
Styl wydał mi się znajomy, ale jak to w sensacji - jakiś tam styl.
Kondomy, psie kupy itd. Wciąga. Nie jestem typowym czytaczem kryminałów, tak samo jak romansów, ale kilka (dosłownie) w życiu przeczytałem. O ile gatunek mnie tak po całości nie bierze, to zapodany w ten sposób jest mi ciekawym.
Kawałek dobrej lektury z akcentem nawet też erotycznym.
„Kto normalny śmieje się sam do siebie” – mam niedopracowany tekst o takiej sytuacji, z tym, że długi.
Łatwo by się promowało, jako po prostu książka, chwytliwe jest. Może np. w zbiorze mogłoby wyjść.
Przesłuchanie w salonie poszło za łatwo, ale ludzie mogą tak reagować na zapytania władz. Nie było żadnych podstaw, by bohaterka miała na cokolwiek odpowiadać Rogalskiemu, ale ją podszedł - dała się łatwo podejść. Tak się może zdarzać.
„Silne żylaste dłonie fryzjerki” już kiedy się golił można było się domyśleć, ale zważywszy na długość, to akurat spoko.
No na błędach się nie znam - poza tym wg. mnie profeska - o jedna stronę można by akcję rozciągnąć.
Pozdra!
.
dzięki za czytanie tego niekrótkiego tekstu.
Cieszę się, że odbierasz to w dobry sposób. Też nie jestem fanem kryminałów (tym bardziej romansów), a to napisałem, jak wspomniałem, na konkurs. Może jeszcze podrasuje ten tekst i wyślę na kolejny, zobaczymy, czy będzie mi się chciało.
Co do przyznania się bohaterki do zbrodni bez nacisku policji. Skoro zamknęli Adama, to ona miała wzmożone wyrzuty sumienia i już ostatnie pytanie, jakie zadała, gdy strzygła Rogalskiego, było bliskie przyznania się.
Także jeszcze raz dzięki i pozdrawiam.
Staram się, aby moje teksty były dobrze napisane. Czasem aż za bardzo i wychodzi z tego szkolne pisanie, wiem o tym.
A co do przypadkowości wszystkiego to się nie wypowiem, bo mam na ten temat swoje zdanie, z którym się nie zgadzam :-) (To prawie cytat.)
Dzięki za wizytę i kilka słów.
Pozdrawiam.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania