Miłość w czasach pandemi
Nie mogła wybrać gorszego momentu na odejście. Nie mogła też wybrać zarazem gorszego sposobu. Głupi był chyba on jak każdy bezgranicznie zakochany i ufający osobie którą kochał. Głupio kochał i głupio wierzył. Pokazało to jej zachowanie które doprowadziło go do tego stanu. Na zewnątrz obraz świta zbliżony do stanu wojennego, policja na ulicach a on czuł tylko smutek i tęsknotę za NIĄ. Wstawał, jadł, szedł do pracy, wracał do domu i udawał, że żyje. Nawet czynności i zajęcia które do tej pory dawały mu radość straciły sens. Ogród zarósł a samochód przypominał kosz na śmieci.
Dlaczego ją kochał? Każdy z nas zna odpowiedź na to pytanie. A on do tego był typem samotnika i choleryka. Łatwo wpadał w furię i zaraz przepraszał. Nie wiedział nigdy co spowoduje wybuch złości. Podejrzewał, że powinien mieć pracę z dala od ludzi. Marzył o podróży do Japonii aby usiąść w ogrodzie Zen i zaznać spokoju.
Te kilka lat które z nią spędził jawiły mu się rajem. Jej raczej. Gdy
Komentarze (1)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania