"Miłość" w nastoletnim wieku
Nie piszę o tym, że jej nie ma w takim wieku, ale zazwyczaj jest to tylko zakochanie, zauroczenie. Musimy pamiętać o tym, że jeszcze dużo czasu przed nami i naprawdę na ma co się spieszyć.
Na pewno każdy z nas tak miał: gdy zobaczymy kogoś i od razu pada myśl: "jaki on piękny/a!", myślimy o tej osobie cały czas, gdy trwa to dłużej, sądzimy, że "to ten jedyny/a", ale zapominamy o bardzo ważnej rzeczy, zazwyczaj tej osoby nie znamy, nie wiemy jaka ona jest, nasza "miłość" wynika tylko z jej wyglądu, a chyba nie o to tu chodzi.
Postarajmy się najpierw zaprzyjaźnić z tą osobą i poznać ją lepiej. Być może okaże się przyjacielem na całe życie, tak, tylko przyjacielem, oczywiście może to być coś "bardziej", jeżeli chcemy i stwierdzimy: "chcę spędzić z tą osobą resztę życia". Myślę, że jeszcze jesteśmy zbyt młodzi na podejmowanie aż takich dojrzałych decyzji. Jak napisałam w poprzednim opowiadaniu, jeżeli już się pojawi ktoś taki, to na pewno będziemy o tym wiedzieć.
Nie przejmujmy się tym, że coś nie wyszło, bo te błędy są po to, by je popełniać, ale później się na nich uczyć. Pamiętajmy o zdrowym rozsądku, ponieważ jest bardzo ważnym elementem w doborze partnera/ki i nie tylko, pokochajmy tę osobę za to jaka jest, a nie za to, jak wygląda, mądre przysłowie mówi: "nie szata zdobi człowieka".
Komentarze (24)
pięknemu uczuciu. To jedyny moment kiedy dając czujemy jakbyśmy "coś" dostali.
I im dłużej żyję tym bardziej przytakuję kobiecie, która na pytanie o to czym dla niej
jest miłość odpowiedziała: - To wszystkie momenty kiedy mąż wstawał w nocy do naszej
córki, przewijał ją, obierał ziemniaki, pracował w ogródku itp.:
Sory autorko, silniejsze od mła. Tekst przeczytam w godzinach przedpoludniowych.
Dziękuję za komentarz i również pozdrawiam
Teoretycznie, ok.
Trochę moralizstorskie.
Czy mi się podobało? - nawet tak
Czy się zgadzam z treścią? - nie
No nie szata, nie szata, ale ogólnie dziwny tekst. W sense - nie wiem co ma na celu.
"Jak napisałam w poprzednim opowiadaniu, jeżeli już się pojawi ktoś taki, to na pewno będziemy o tym wiedzieć" - taa, akurat. Nie wiesz tego nigdy, nawet po 10 latach, zapewniam Cię. Podejrzewam, ze nawet po 20stu może się coś spierdolić. Choć ja z deczko rozbitej rodziny, więc może mam skrzywione spojrzenie. Wyznaje carpe diem, nie zastanawiam się co bedzie za miesiąc. Może niczego już nie bedzie in wielka dziura? ;)
Miłość to żywioł, tak samo Cię wywinduje do góry, jak i sponiewiera, nawet jedna i ta sama.
Ogólnie, nie chce mi się zagłębiać, jest poniedziałek, nie mam flow na takie tematy. Tekst trąca blogerkami "znawczyniami życia", od których stronie.
Sorka. Nie oceniam.
Mimo wszystko, dzięki za opinię, na pewno się przyda na przyszłość.
A czasem warto może poznać, zeby sie nie sparzyć. Wiem czemu nie lubie się zagłębiać w miłostki. Teraz to odkryłam. Bo żadne rozwiazania i podejścia nie są słuszne. I żadne nie są do końca błędne. To doprawdy irytujace.
ps. nie zarzucam nic, analizuję temat, spokojna.
"nasza "miłość" wynika tylko z jej wyglądu" - jest jeszcze coś takiego jak chemia. Miłość bez chemii nie warta niczego. Wtedy to nie miłość, to układ. Musi być chemia, przynajmniej na poczatku. To nie tylko wygląd, to pierwsze wrażenie, czasami to "to coś". Magia, czy ki uj.
Do tego cytatu jest dalsza część, która właśnie mówi: "a chyba nie o to tu chodzi" , miałam na myśl, że wygląd to nie wszystko. Po prostu odniosłam wrażenie, że być może to przeoczyłaś ;)
Myślę, że wyniosę jakieś mądre lekcje z tego co tu napisałaś, bo warto, komenatrz-moim zdaniem-bardzo prawdziwy i życiowy.
Ja zawsze szczera i na faktach autentycznych :D
Pozdrawiam, zmusiłas do refleksji - to plus, duży nawet
Dziękuję za te wszystkie rady i również pozdrawiam :)
Nie, no naprawdę większego farmazonu dawno nie czytałam. - cyt. - "Jak napisałam w poprzednim opowiadaniu, jeżeli już się pojawi ktoś taki, to na pewno będziemy o tym wiedzieć."- dziewczyno!!! A skąd niby będziemy to wiedzieć? Zakochiwałam się i odkochiwałam wiele razy i jak mi ktoś gęga, że to były pomyłki, to mu odpowiadam, że ojciec po narodzinach zapomniał ją, jego zabić -przez pomyłkę.
Nigdy nie wiemy. Może być, jak to napisał oldakowski- 44 lata, a może być wspaniały rok. Piszesz o miłości, jak o wyborze roboty. Zdrowy rozsądek i miłość?! Boga się nie boisz i mało tego w krótkim tekście, sama sobie zaprzeczasz co zdanie.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania