Poprzednie częściMini opowiastka 5.5

Mini opowiastka 7.0 cz.2

Gdy tak podtarł sobie tyłek tym papierem poczuł nagle nieodpartą ochotę na wypróżnienia się, ale niecałkiem zdążył dojść do kibla, ponieważ zwieracze nie wytrzymały ogromnego ciśnienia i wszystkie fekalia chlusnęły na majty.Zanim dotarło do niego co się stało, zwieracze zaatakowało kolejne ciśnienie, lecz tym razem już zdążył dojść do toalety i wypróżnić się.Tak to wszystko trwało i trwało, że aż zasnął na kiblu a następnie runął na ziemię a fekalia wydostawały się ze zwieracza dalej.W końcu doszło do tego, że cały pokój wypełnił się fekaliami i tak cisnęły, że aż okno "wywarzyły" i porwały faceta za sobą.Nie skończyło się to jednak dla niego dobrze, gdyż wylądował na najbliższym i złamał sobie kręgosłup i do końca życia musiał jeździć na wózku.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Canulas 19.02.2018
    Eh, mając dużo samozaparcia i wiary w ludzką przewrotność można by się tym tworem zafascynować.
    Niestety ja chyba jestem jednak zażenowany.
  • Buziak 14.08.2018
    Dość ironiczne przedstawienie napływających do nas informacji i produktów, którymi można sobie.. Natomiast oczyszczanie się z nich nie ma końca, co ostatecznie skutkuje pęknięciem kręgosłupa moralnego.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania