Miniatura #1: Śmierć
Kiedy ją zobaczył, nie mógł uwierzyć własnym oczom. To jednak niewątpliwie była ona. Nawet nie zauważył, gdy w jego oczach pojawiły się łzy... a on wybuchnął gromkim śmiechem. Stała przed nim ubrana w jakimś dziwnym stroju rodem z cyrku, ze sztuczną dłonią (zamiast kosy) wymierzoną w jego kierunku i kamienną twarzą.
- I to ma być śmierć? - zaczął drwić. Inaczej sobie jakoś ją wyobrażał. Może jako szkielet z kosą w dłoni? Tak, to byłoby w o wiele lepszym klimacie. Ale śmierć w stroju klauna?
Nie mogąc już ze śmiechu wytrzymać, zachwiał się i zrobił krok w tył... wprost pod pędzący samochód.
- Ech - rzekła Śmierć. - Zawsze się śmieją, a efekt taki sam. Już nudne to się robi.
Komentarze (18)
Przyjrzyj się temu zdaniu: "Stała przed nim ubrana w jakimś dziwnym stroju rodem z cyrku, ze sztuczną dłonią (zamiast kosy w dłoni) wymierzoną w jego kierunku i kamienną twarzą."
4
Pozdrawiam.
Pińć senor
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania