Mój autorski patent pisarski
Oto mój autorski patent pisarski: szukam idiotów w sieci, ubliżam im, potem oni odpisują, mi się podnosi ciśnienie i mam fajnego "kopa" do pisania tekstów, które niekoniecznie już potem publikuję pod wpisem idioty, tylko na przykład na opowi. Zwykle jeszcze odpalam tindera, bo widok fotki rześkiej "łani" też działa na mnie zwykle stymulująco. Pewnie to nie jest metoda uniwersalna, ale mi się serio fajnie takim trybem pracuje. Czasem jeszcze odpalę jakąś setlistę z romantiko nutkami typu The XX, Mr Kitty, Lana del Rey itepe. Do tego kofeina. Podobno mózg "żere" wyłącznie cukier, więc ciasteczko/pączuś do anihilowania wirtualnych wrogów w sieci nie zaszkodzą raczej, a w najgorszym wypadku doprowadzą Cię do senności. Od miesiąca tak jadę gdzieś, trochę mam już magnez wypłukany i "skutki uboczne" pod postacią skurczu stopy, a teraz bardziej skurczu nosa, ale żrę piguły z magnezem i ogólnie klawo jest.
Komentarze (15)
Alkohol zawiera dużo cukru, ale magnezu, to już nie. Niemniej gdyby go postawić na noc w polu magnetycznym, to się zapewne namagnetyzuje, albo magnez do butelki przykleić na kilka godzin.
Wojowniku, pleciesz trzy po trzy
Ale przynajmniej jesteś szczery, że służy ci to do masturbacji, zawsze to jakiś mały plus.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania