Mój chłopak ma okres

UWAGA!!!!

Opowiadanie yaoi, czytasz na własną odpowiedzialność!! WPrawdzie nie ma tam scen erotycznych, ale wolę uprzedzić ;) Jeśli nie lubisz yaoi, nie hejtuj i nie czytaj!

 

To tyle z mojej strony :P

________________________________________________________________________________________________________

 

- Ty cholerny draniu! – krzyknął Kagami, po raz kolejny waląc pięścią w drzwi łazienki.

 

- Sam się o to prosiłeś! – odkrzyknąłem, wpychając sobie do buzi kolejną garść popcornu.

 

Pewnie jesteście ciekawi, co się stało, mam rację? Już spieszę z wyjaśnieniami.

 

Zaczęło się dziś w południe. Taiga prawdopodobnie dostał okres, bo ciągle strzelał na mnie fochy, a ja kompletnie nie wiedziałem, o co mu chodzi. Próbowałem z nim rozmawiać na wszystkie możliwe sposoby – rozpoczynając od zwykłej rozmowy w kuchni, a kończąc na przygnieceniu go do łóżka. Kiedy nawet to nie podziałało, zacząłem się poważnie zastanawiać nad jego zachowaniem (tak, mam coś takiego jak mózg! Jeśli w to wątpiliście, nieźle was później za to opieprzę!). No może i trochę się z nim ostatnio posprzeczałem… Ale to była tylko i wyłącznie jego wina!

 

….

 

No dobra… Może częściowo i moja. Tak powiedzmy w jednej dziesiątej procenta, będzie sprawiedliwie.

 

Ale wracając do głównego tematu. Otóż ten kretyn, który od kilku miesięcy śmie nazywać się moim chłopakiem, od rana mnie odtrącał, nie pozwalał się dotknąć, a gdy go kulturalnie (no… w miarę kulturalnie, nie wchodźmy w szczegóły!) spytałem, o co mu chodzi, nazwał mnie niewyżytym seksualnie pedofilem i oznajmił, że wprowadza do naszego związku celibat. Nawet nie wiecie, jaką miałem mu ochotę za to przypierdolić! Nie za obrażanie mnie, bo my się obrażamy praktycznie codziennie, ale za ten cholerny celibat! No kto to słyszał! Żeby mi tak grozić?! Mnie, zajebistemu i najlepszemu, ociekającemu wręcz seksem, Aomine Daikiemu?!

 

No to się wkurzyłem i siłą zaciągnąłem tego palanta do łazienki, zamykając go w niej na klucz. Wprawdzie nabawiłem się przy tym kilku zadrapań i siniaków, ale przynajmniej mi nigdzie nie ucieknie i na jakiś czas mam z nim święty spokój.

 

- WYPUŚĆ MNIE STĄD, DEBILU!

 

No, prawie święty, bo jego krzyki są nie do zniesienia. To cud jakiś, że sąsiedzi jeszcze nie dobijali się do drzwi. Albo już dobijali, a ja ich nie usłyszałem… Ee, policji jeszcze nie słychać, to jest dobrze.

 

Przełączyłem kanał, natrafiając na kolejną nudną komedię romantyczną. Jak ja ich nie cierpię… W kółko tylko słodkie słówka, żałosne scenki, przytulanki, całowanie, a na końcu ślub. Kiedyś nocowałem u Satsu, to mnie takim gównem męczyła przez pół nocy, a później miałem jeszcze koszmary, w których główny bohater tulił mnie i nazywał swoim najsłodszym misiaczkiem. Po tym strasznym wydarzeniu miałem mdłości na samo słowo ,,romans”.

 

- AHOMINE! RUSZ WRESZCIE TĘ TŁUSTĄ DUPĘ I OTWÓRZ TE CHOLERNE DRZWI!

 

- Dupę to ja mam mega seksowną, Bakagami! – odkrzyknąłem, wyłączając telewizor. To niesprawiedliwe… Tyle kanałów, a nic ciekawego do oglądania. – Wypuszczę cię, jak będę chciał!

 

W odpowiedzi usłyszałem walenie pięścią w drzwi i kilka głośnych przekleństw skierowanych pod moim adresem. On serio chyba okresu dostał. O Boże! A jak będę mu musiał do sklepu po tampony czy podpaski zapierdalać?! Zaraz, zaraz… I jeszcze musiałbym czekać kilka dni, dopóki mu miesiączka nie minie!

 

- CHCĘ STĄD WYJŚĆ! – Kagami przypomina mi czasem (ok… często) osła. Uparty, musi postawić na swoim i trudno go przekonać do zmiany zdania.

 

Kogo ja zobaczyłem w tym ośle? Rywala? Kochanka? Przyjaciela? Chłopaka? Chyba wszystkich po trochu. Na boisku jesteśmy wrogami. Prywatnie traktuję go jak przyjaciela, a gdy jesteśmy sami, staje się moim chłopakiem. Dziwne, nie?

 

A wiecie, co jest najciekawsze? Walka z nim. Taiga jest tak dzika bestia, którą trzeba okiełznać. Chce dominować, ale jednocześnie lubi być zdominowany. Kocha mój dotyk i pocałunki, lecz sam też pragnie być na górze. Nie lubi się podporządkowywać innym. Ja jestem wyjątkiem. Tylko dzięki mej zajebistości umiem sprawić, że przestanie się szarpać i wyrywać, a zacznie się przymilać, zbliżać i cicho mruczeć.

 

- DUPEK!

 

No… Oczywiście jak w każdym związku dochodzi u nas do sprzeczek. Mamy wzloty i upadki, ale zawsze dochodzimy do porozumienia. Wiecie, wystarczy kilka mocnych argumentów, trochę pieszczot, wygodne łóżko i gotowe.

 

Jednak dziś jest inaczej. Jeszcze nigdy nie musiałem zamykać go w łazience. Chyba powinienem zostać policjantem… Wprawę w aresztowaniu już mam. Złodzieja też. Brakuje mi tylko munduru i kajdanek. A to drugie może być często przydatne, szczególnie w jego przypadku.

 

- JEŚLI ZARAZ NIE OTWORZYSZ, TO GORZKO POŻAŁUJESZ, DEBILU!

 

- A jeśli ty się zaraz nie zamkniesz, to nie usiądziesz na dupie przez miesiąc!

 

Jego zachowanie naprawdę zaczynało mnie irytować i mocno wkurzać. Ile można tak wrzeszczeć?! Trzeba było mnie tak nie obrażać i nie grozić mi celibatem!

 

Nagle usłyszałem dzwonek do drzwi. Leniwie zwlokłem się z kanapy, ignorując głośne warknięcia swojego chłopaka.

 

- Tetsu? – zdziwiłem się, gdy zobaczyłem w progu przyjaciela.

 

- Hej, Aominecchi! – Obok niego stał również Kise z szerokim bananem na twarzy.

 

- Yo – odpowiedziałem.

 

- WYPUŚĆ MNIE W TEJ CHWILI! – wrzasnął Kagami.

 

Kise i Tetsu spojrzeli na mnie z zaskoczeniem, więc w skrócie wszystko im wyjaśniłem.

 

- I dlatego właśnie zamknąłem go w łazience – dokończyłem.

 

- Em… - zająkał się model. – To… trochę… brutalne, nie sądzisz?

 

- Nie, czemu niby? – wzruszyłem ramionami. – Jak tam trochę posiedzi, to nic mu się nie stanie.

 

- SIEDZĘ TU JUŻ DWIE GODZINY, KRETYNIE! – Kagami znów walnął pięścią w drzwi.

 

Jak ten czas szybko leci! Chyba pora wypuścić mojego tygryska, bo naprawdę się wścieknie i w końcu wprowadzi ten cholerny celibat.

 

- T-To my może już…? – Kise wskazał ręką drzwi i pociągnął za sobą Tetsu. – Chcieliśmy wpaść w odwiedziny, ale przyjdziemy innym razem. Pa!

 

I już go nie było. Zamknął za sobą drzwi, a po chwili ja przekręciłem w nich klucz.

 

Po cichu podszedłem do łazienki, skąd dochodziły warknięcia Taigi.

 

- Yo, kocie, jak ci tam? – zapytałem. – Wiem, że wolałbyś sypialnię, ale…

 

- Otwórz drzwi i mnie wypuść! – przerwał mi, ponownie waląc pięścią w drzwi. A jak on sobie w końcu coś zrobi i nabawi się jakieś kontuzji? Pewnie nawet o tym nie pomyślał, idiota jeden. – Aomine, chcę stąd wyjść, ty cholerny pojebie!

 

Jednak mu jeszcze nie przeszło.

 

W sumie to zaczynałem się robić głodny, więc może mi zrobi coś dobrego do przegryzienia…?

 

Uchyliłem powoli drzwi, w ostatniej chwili robiąc unik przed jego pięścią. Ło matko! Jeszcze nie widziałem go aż tak wściekłego.

 

- E, Taiga, może byś mi tak… - zacząłem, ale on nagle rzucił się na mnie, przygniatając mą zajebistą osobę do podłogi.

 

- Morda, pierdolony sadysto! – warknął mi prosto w twarz. – Jak mogłeś mnie ZAMKNĄĆ?!

 

- Mogłem, mogłem – prychnąłem. Kurwa. Miał wyjątkowo stalowy uścisk, z którego nie mogłem się wyswobodzić. Ratujcie mnie, bogowie, bo chyba nieźle wpadłem. A przecież to ja miałam go ukarać! – Złaź ze mnie i mi wszystko wyjaśnij!

 

- Najpierw sprawię, że to t y nie usiądziesz na dupie przez miesiąc.

 

Złapał mnie za nadgarstki i zaczął ciągnąć po podłodze do sypialni. Ał! Taiga! To wcale nie jest przyjemne! I boli! Popchnął mnie na łóżko, a kiedy chciałem szybko wstać, przygniótł mnie całym ciałem do materaca. Powietrza! Powietrza, błagam! Nie mogę oddychać!

 

- Co ty…?

 

- Odwdzięczam ci się – przerwał mi.

 

Przyssał się do mnie, gryząc płatek mojego ucha. Zjechał niżej, na szyję, po czym zrobił mi na niej całkiem sporą i widoczną malinkę.

 

- Ej! – krzyknąłem, szarpiąc się dziko. – To nie fair! Po zamknięciu w łazience nie ma żadnych śladów!

 

- Oddaję ci z małym dodatkiem – uśmiechnął się złośliwie, po czym ponownie zaczął gryźć moją szyję.

 

Nagle usłyszeliśmy pukanie do drzwi. Kogo znowu niesie…?

 

- Nie słyszałeś pukania? – zapytałem, licząc na to, że wstanie ze mnie i pójdzie otworzyć.

 

- Uznajmy, że nie.

 

Mam przejebane. Jeśli zaraz czegoś szybko nie wymyślę, to nie wstanę z łóżka przez naprawdę długi czas.

 

- GWAŁCĄ! – wydarłem się.

 

Zacząłem się dziko szarpać, wierzgając nogami na wszystkie możliwe strony. Znów chciałem krzyknąć, ale zamknął mi usta gwałtownym pocałunkiem, po którym prawie udławiłem się własną śliną.

 

Niespodziewanie Kagami wstał, a ja skorzystałem z okazji i spierdoliłem do salonu, chowając się za kanapą.

 

- O, sorki, że przeszkadzam, ale zostawiłem tu portfel – przywitał się Kise, szczerząc się jak głupi do Kagamiego. Chyba pierwszy raz jestem mu wdzięczny za niespodziewaną wizytę!– Aominecchi cię już wypuścił?

 

- Ta… - mruknął Taiga, odwracając się w moją stronę. Jakoś nagle kanapa stała się taka ładna i wygodna… - Właśnie musimy sobie poważnie porozmawiać.

 

- Aaa – Kise nieco pobladł, po czym pożegnał się szybko i sobie poszedł.

 

Mój chłopak zamknął drzwi, po czym zmarszczył brwi, patrząc na mnie groźnie. Mówiłem już, że mam przejebane?

 

- E, Taiga, ale nie gniewasz się, nie? – spytałem.

 

- Nie, skądże – mruknął. – Jestem wściekły!

 

Zaśmiałem się nerwowo, po czym odruchowo przysunąłem się bliżej kanapy. Serio, mam wrażenie, że ostatnio ta kanapa stała mi się wyjątkowo bliska…

 

Kagami zaczął mnie gonić po całym mieszkaniu drąc się przy tym, że jestem pojebanym świrem. Może to i częściowo prawda, ale nie powód, by od razu rzucać się na mnie z pięściami!

 

Kiedy pół godziny później obaj padliśmy wykończeni na łóżko w sypialni, postanowiliśmy na spokojnie porozmawiać. Nikt nikogo nie zgwałcił, skończyło się na poobijanych ramionach, kilku siniakach, mojej rozciętej wardze i jego krwotoku z nosa.

 

- To czemu miałeś dziś takiego focha? – spytałem, przerywając kilkuminutową ciszę. – Zrobiłem coś nie tak?

 

- Nie – burknął. – Knajpka Maji Burgera, do której zawsze chodzę po treningu została zamknięta, a inna jest kilka ulic dalej!

 

Prawie zaliczyłem zgon. Robić raban o takie coś?! Taiga, ty mnie kiedyś wykończysz…

 

- I to jest taki wielki problem? – jęknąłem, żałując, że zmarnowałem na niego tyle cennej energii i nerwów.

 

- To tragedia narodowa! – lamentował.

 

Rzuciłem się na niego, przygniatając go do łóżka.

 

- Zamknij się – Nachyliłem się nad nim. – Po prostu się już zamknij!

 

Pocałowałem go, bezczelnie wpychając mu język do ust. Zamruczał cicho i objął mnie nogami w pasie. I znów stał się moim kochanym tygryskiem… Tym razem wygrana należy do mnie, Taiga.

 

Jednak muszę przyznać, że okres to trudny czas w związku i może przysporzyć dodatkowych kłopotów. Zapamiętajcie sobie jedną moją radę: jeśli wasz partner/partnerka dostanie miesiączkę, zamknijcie go/ją w łazience na kilka godzin, a dopiero później porozmawiajcie. A w między czasie możecie zamówić jakieś żarcie, by łatwiej wam się gadało.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 13

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (26)

  • Majeczuunia 03.01.2016
    Leżę i nie wstaję XD
  • Akina-chan 03.01.2016
    Haha, nie dziwię się XD Jak coś to zapraszam też na swojego bloga ;)
  • KarolaKorman 03.01.2016
    ,,I już go nie było. '' - ich, bo było ich dwóch
    Można się popłakać ze śmiechu, super 5 :)
  • Akina-chan 03.01.2016
    Dziękuję! :D
  • MarciaA 03.01.2016
    No to ześ dała XD Genialne i śmieszne, czyli to, co uwielbiam :D
  • Akina-chan 03.01.2016
    Dzięki :*
  • KarolaKorman 03.01.2016
    Nie jestem pewna pisowni, ale głupio mi brzmią dwa zwroty w Twoim tekście.
    ,, jeśli wasz partner/partnerka dostanie miesiączki,'' i ,,Taiga prawdopodobnie dostał okresu,'' - wydaje mi się, że powinno być miesiączkę i okres, bo chyba w tej sytuacji to biernik czyli kogo? co?
  • Amy 03.01.2016
    Myślę, że masz rację, Karola. Tak, jak ty proponujesz, lepiej brzmi, więc najprawdopodobniej jest poprawnie. :)
  • Akina-chan 03.01.2016
    Ok, poprawię ;)
  • Lady_Makbet 03.01.2016
    Super :) 5
  • Akina-chan 07.01.2016
    Dzięki :*
  • MaraJ 03.01.2016
    Powaliłaś mnie XD Boskie *_* 5
  • Akina-chan 07.01.2016
    Dziękować!! :**
  • Sky300 03.01.2016
    Uśmiałam się xD Super. Masz jeszcze jakieś yaoi?
  • Akina-chan 07.01.2016
    Mam, mogę wstawić, jeśli chcesz ;)
  • Slugalegionu 07.01.2016
    Rób to, lubię yaoi. :D
  • Akina-chan 07.01.2016
    Slugalegionu Wstawione :D
  • Vampircia 07.01.2016
    Dobry materiał na krótką, humorystyczną mangę z gatunku shonen-ai. Ma dokładnie taki klimat.
  • Akina-chan 07.01.2016
    Dzięki :D
  • Slugalegionu 07.01.2016
    Opowiadanie yaoi, czytasz na własną odpowiedzialność!! WPrawdzie nie ma tam scen erotycznych, ale wolę uprzedzić ;) Jeśli nie lubisz yaoi, nie hejtuj i nie czytaj! ~ Wypadałoby wyjaśnić, że yaoi to gejowski romans, bo nie każdy o tym wie. :P

    Błędy:
    1) Puste linijki, źle wyglądają, ale rozumiem Cię, am tak robiłem na początku. :)
    2) …. ~ Wydaje mi się, że tu powinien być wielokropek, a więc trzy kropki, ale nie jestem pewien.
    3) Aomine Daikiemu?! ~ A to nie nie jest Taiga? Od razu mówię, że nie znam się na japońskich imionach.

    I tyle. :P Jakoś ani Akaś, ani Aomine nie są według mnie pociągający, ale w sumie całe anime tak ma. XD Z Kise da się coś wyciągnąć, ale reszta jest... fajna, ale nie w ten sposób. XD Choć muszę przyznać, że Aomine też ma potencjał, ale tu koncepcja była inna. :) Miało być zabawnie i tak było. :) Pinć. :P
  • Akina-chan 07.01.2016
    Dziękuję! :D
    Ja tam Aomine kocham, więc.... XD
    3) Nie, to jest z perspektywy Aomine ;) I spoko, rozumiem cię - też nie zawsze łapię japońskie imiona ;)
  • Slugalegionu 07.01.2016
    Nie ma za co. :)
    Spoko. XD Według mnie to najlepsza postać z anime, ale jako znajomy, nie kochanek. XD Nie będę się z Tobą o to kłócił, bo nie wypada. :)
  • Celtic1705 22.01.2016
    Dobrze, że leżę, to tylko mam oczy mokre od śmiechu. Nie zrobiłam sobie krzywdy haha. :) Także leżę i nie wstaję. Świetne. :) Zostawiam gwiazdke. *
  • Kołysanka 24.04.2016
    :') Poryczałam się ze śmiechu :')
    Gdzieś na początku były dwie literówki ale to takie szczególik.... I ten morał na koniec! Mimo, że to totalnie nie mój paring... Kocham tego opka!
  • TeodorMaj 24.04.2016
    Normalnie padłem :D Świetne! 5.
  • Pan Buczybór 29.10.2016
    Yao... co?

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania