Mój głaz ma na imię Magda

Mój głaz ma na imię

Magda

Wpycham go na górę

Jedni nazywają ją

Szczęście, inni

Razem

 

Nie słyszałem, żeby

Ktoś tam mieszkał

 

I ja tam nigdy

Nie dotarłem

 

Kiedy głaz spada

Wolałbym usiąść w ciasnej knajpie

Pić piwo

Słuchać Coehna, Stonesów czy Doorsów

Pisać smutne,

Kiepskie wiersze

 

Kiedy to robię

Wyrzucają mnie z knajpy

I dalej wpycham głaz

Na górę

Do gorzkiego końca

 

I tak przez wieczność

Kochanie

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 6

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (6)

  • ShatteredCookie 10.12.2016
    "Jedni nazywają ją
    Szczęście, inni
    Razem"
    Troszkę nie czaję tego fragmentu, tego "razem". Proszę o wytłumaczenie. A tak to daję 5 bo nawiązanie do Syzyfa na propsie.
  • Półliterat 10.12.2016
    Dzięki. Bycie razem nie zawsze jest równoznaczne z byciem szczęśliwym, różne są związki i ich koleje :)
  • ShatteredCookie 10.12.2016
    Czyli chodzi o samo słowo "razem". Ok, zgubiłam się trochę, dzięki XD
  • Pan Buczybór 10.12.2016
    Magda, Magda. Czy tylko ja widzę tu metaforę? 5
  • Zdzisław B. 10.12.2016
    Dla mnie bardzo dobry erotyk. 5.
  • Angela 10.12.2016
    Nikt nie powiedział, że związki są łatwe. A wiersz może nie urzekł, ale był dobry : ) 5

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania