Mój przyjaciel Morderca..
Wspomnienia odbijają się po mojej głowie, robiąc coraz większe pustki. Słyszę głosy moich ofiar, które zabiłam. Źle zrobiłam, ale to COŚ mnie podkusiło, nie daję mi spokoju. Jak opętanie... albo gorzej.
Widzę jak mój przyjaciel biegnie do mnie. Krzyczy coś. Nic z tego jednak nie rozumiem. Zaczynam powoli się osuwać na podłogę.
Czuję chwilę jego dotyk... Znowu coś mówi... Nic nie rozumiem.
Tylko ta pustka...
,,Każdy ma prawo do miłości i przyjaźni."
Ale czy aby napewno? Czy zabójca też potrafi kochać?
~~Ada
Komentarze (2)
oraz
Za te wielokropki w tekście... jeden... zaraz obok... drugiego...
to oceny nie zostawiam, tylko komentarz, może warto się namyślić nad tematem interpunkcji i jej odbioru.
Wiersz, czy to co jest, mocno dawidowy. Ostatnio trendy na opowi.
Technicznie - patrz komentarz wyżej. Natomiast odpowiadając na końcowe pytanie:
Nie ma. Morderca, dokonujący zabójstwa z premedytacją - nie ma żadnych praw poza - doprowadzeniem na szubienicę.
Pozdrawiam
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania