Moja samotność
Odbijają się dawne słowa tylko echem
Przebijając moje serce prostym pechem
Który wypełnia moje dni oddechem
Zagłuszony samotności śmiechem.
Stawia mnie przed ołtarzem
Mówiąc, że jestem nędzarzem
Nazwany przez życie łgarzem
Mówiącym o sobie, że jest pisarzem.
Wędruję już tylko sam
Wiedząc, że już się nie poznam
Gdy w lustrze siebie porównam
I za zero uznam.
Następne części: Moja wina
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania