Poprzednie częściMoje paranormalactivity.

Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!

Moje paranormalactivity cz 5.

Nic poza sobą i kilkoma chwilami uniesienia madame. To mówiąc ujął moją dłoń po gentlemeńsku ją całując,patrząc prosto w oczy.

Czy dołączy Pani do mnie podczas kąpieli z winem i szampanem? Wino dla mnie a szampan dla Pani.

Brzmi obiecująco a co potem Pan oferuje? Jakie inne atrakcje?

Potem kolacja przy świecach. I jak pisze się madame?

Jak najbardziej. Spojrzałam mu w oczy i zobaczyłam w nich blask ekscytacji. Nie bynajmniej na myśl o wspólnej kąpieli czy kolacji. Był to raczej blask,jak u drapieżnika na myśl o polowaniu. Wtedy zrozumiałam,że późny wieczór i noc pozostanie mi spędzić samej. Jednakże aby nie „ zniszczyć” powstałej atmosfery,postanowiłam przemilczeć to.

Więc chodźmy bo kąpiel wystygnie. Panie przodem.

Kiedy weszłam do łazienki oniemiałam. Wokół wanny poustawianych było pełno świec,a ich blask nadawał kameralny nastrój. Natomiast w wannie gotowa była gorąca kąpiel z dodatkiem mleka i płatków róży. Nie byłam gotowa na taką niespodziankę.

O Boże! Assasil?!

Słucham?

To...To jest ...piękne. Na widok tak udekorowanego wnętrza,normalnie zabrakło mi słów.

Bardzo się cieszę że Ci się podoba.

Podoba? Z wrażenia aż zaniemówiłam,ale tak nie można.

Można. Wszystko zostało wcześniej uzgodnione. A poza tym moja Królowa zasługuje na wszystko,co najlepsze.

Po upojnej oraz relaksującej wspólnej kąpieli zeszliśmy na dół,do jadalni w której znajdowało się tylko sześć stolików. Ogółem rzecz ujmując hotel ten nie był skierowany do klienta „ masowego”,a raczej takiego który ceni sobie wygodę, spokój,kameralną atmosferę oraz wnętrza urządzone ze „smakiem i gustem”.W hotelu znajdowało się sześć apartamentów,podobnych do naszego. Trzy na pierwszym piętrze oraz kolejne trzy na drugim piętrze. Nie każdy będzie się tam czuł dobrze. Natomiast my oraz pozostałe pięć par hotelowych gości, czuliśmy się prawie jak u siebie w domu. Wybraliśmy stolik w rogu. Oprócz nas była jeszcze jedna para. W przeciągu kilku minut podeszła do nas kelnerka.

Dobry wieczór Panie Assasil czy podać to co zwykle? Czy ja dobrze słyszałam „to co zwykle” czyżby mój partner już tutaj był? Posłałam mu pytające spojrzenie,które ze względu na obecność kelnerki zostało przez Assasila zignorowane.

Dobry wieczór. Tak. To co zwykle. Jeszcze prosiłbym o rozmowę z właścicielem.

Oczywiście. Jak Pan sobie życzy. A dla Pani co podać?

Poproszę sałatkę z piersią kurczaka,fetą oraz oliwkami. I do tego lampkę półwytrawnego czerwonego wina.

Czy jeszcze coś do tego?

Dziękujemy bardzo.

Kiedy dziewczyna odeszła, postanowiłam się dowiedzieć czy moje przypuszczenia są słuszne.

Ekhm. Jak domniemam nie jesteś tutaj pierwszy raz?

Dlaczego pytasz?

Odnoszę wrażenie że jesteś tutaj dobrze znany.

Tak uważasz?

Przepraszam a co mam sądzić o wypowiedzi : „Dobry wieczór Panie Assasil czy podać to co zwykle?” Tak się nie zwraca do osoby,którą się widzi po raz pierwszy na oczy. Nieprawdaż?

Jako że mój partner sztukę dyplomacji miał w małym palcu,byłam bardzo ciekawa,jak on z tej sytuacji wybrnie.

Moja droga. Gdybyś mnie choć lepiej znała,to byś wiedziała że ja nie jeżdżę w miejsca,w których przedtem nie byłem. Nie wiem czy wiesz,ale relaksująca kąpiel odpręża.

Co chcesz przez to powiedzieć?

Że powinnaś być zrelaksowana,a nie spięta jak teraz. Zwłaszcza po tym co robiliśmy podczas kąpieli. Mam Ci przypomnieć? Ten facet jest niemożliwy.

Nie trzeba. Na samą myśl o naszej wspólnej kąpieli „oblałam” się rumieńcem,ku uciesze Assasila. Popatrzył na mnie wzrokiem mówiącym „ a nie mówiłem”. Kiedy chciałam się o coś go zapytać,za naszymi plecami rozległy się kroki.

Dobry wieczór Państwu. Mam nadzieje że nie przeszkadzam.

Przy naszym stoliku stał mężczyzna w średnim wieku, ubrany w garnitur.

Kochanie poznaj Petera Doodleya, który jest właścicielem tego hotelu.

Bardzo miło Panią poznać. Dużo dobrego o Pani słyszałem.

Mi również. Niestety nie mogę tego samego powiedzieć. Assasil nic mi o Panu nie wspominał.

Przykro mi. Jednakże mam nadzieję że jesteście Państwo zadowoleni z pobytu w naszym hotelu?

Jak najbardziej. Czy ma Pan Jacka Danielsa rocznik 1988?

Zaraz sprawdzę. Po czym wyją telefon po to,aby zadzwonić do kogoś z pytaniem czy w piwniczce jest dany rocznik alkoholu. Po zakończeniu rozmowy nie miał zadowolonej miny.

Niestety Panie Leywood,lecz obawiam się że nie mamy tego rocznika. Ale za to polecam równie dobry 2000 rocznik . Czy życzy Pan sobie?

Tak. Poproszę. Ja oraz mój parter biznesowy nie lubimy „młodych roczników” Jacka Danielsa.

Jak Pan sobie życzy. Zaraz przyniosę,jednakże …

Zapłacę dodatkowo. Cena nie gra roli.

W taki razie już idę. Osobiście przyniosę.

Gdy właściciel odszedł spojrzałam na Assasila, który więcej niż zadowolony.

Wychodzisz gdzieś?

Tak. Za godzinę mam umówione spotkanie z moim znajomym. Mamy kilka spraw do omówienia. Poza tym dawno nie „jadłem” pożądanego posiłku. Tu ściszył głos,tak aby nikt niepowołany nie usłyszał. Mam nadzieję że nie masz nic przeciwko temu? Jutro będę do Twojej dyspozycji.

Oczywiście że nie mam. Szkoda że Ciebie nie będzie cały wieczór i noc,ale rozumiem. Poczytam magazyny przy recepcji,a potem „pozwiedzam” hotelowe korytarze.

Korytarze? Czemu akurat korytarze?

Nie wiesz? Są bardzo interesujące. Ciekawe rzeczy się tam dzieją. Przynajmniej tak sądzę.

Już wiem. W takim razie jesteśmy umówieni. Ja skupiam się na swoich obowiązkach a Ty na swoich. Natomiast jutrzejszy dzień należy do nas.

Tak. Myślę że oboje spędzimy ten czas w taki sposób,jaki nam się podoba.

W pełni się z Tobą kochanie zgadzam.

W międzyczasie kelnerka przyniosła nasze zamówienia,i po kilku minutach właściciel hotelu doniósł butelkę Jacka Danielsa.

Proszę zgodnie z nasza umową Pańska butelka.

Dziękuję bardzo. To mówiąc Assasil wyją z kieszeni marynarki plik stu funtowych banknotów wręczając je właścicielowi,ze słowami: „reszty nie trzeba”. Kiedy to usłyszałam aż zadławiłam się sałatką,którą miałam zamiar przełknąć. Gdy mężczyzna odszedł,postanowiłam wypowiedzieć się w tej sprawie.

Assasil czy abyś nie przesadził z tym?

Niby z czym?

Z pieniędzmi? Ile mu zapłaciłeś za alkohol?

Tysiąc funtów. Kotuś. Pieniądze nie mają dla mnie większego znaczenia.

No tak. Ja i on różnimy się podejściem do pieniędzy. Diametralnie. Jak ogień i woda. Dwa żywioły ale jakże różne. Ja zanim poznałam jego i zaczęłam zarabiać spore pieniądze,pracowałam jako terapeuta w szpitalu psychiatrycznym, a w Anglii jako opiekunka w domach opieki. Liczyłam się z każdym „groszem”. Natomiast on wychodził z założenia że pieniądze „ easy come,easy gone/ łatwo przyszło,łatwo poszło”,w zasadzie nie przywiązywał większej uwagi ile wydaje. Assasil uważał,że aby dobrze się „bawić”,trzeba umieć oraz mieć za co. Jednak jedno trzeba było mu przyznać,umiał zarabiać duże pieniądze. Miał głowę do interesów i nie od parady.

Dobrze. Jak uważasz. Skapitulowałam wiedząc że i tak z nim nie wygram, jeśli chodzi o pieniądze. Najlepszym rozwiązaniem było „poddanie” się oraz przyznanie mu racji. Inaczej ten temat mógłby się „ciągnąć” w nieskończoność.

Po skończonej kolacji oraz rozmowie o pieniądzach,nadszedł czas na „rozstanie”. Po wyjściu mojego partnera, siedziałam przy stoliku delektując się ostatnimi łykami czerwonego,aromatycznego wina. Zamyślona wpatrywałam się w płomień świecy stojącej na stole, nagle ni stąd ni zowąd płomień zaczął przygasać i rozpalać naprzemiennie. Po czym zupełnie zgasł. I wtedy wyraźnie usłyszałam ten głosik

Catch us if you can/ złap nas jeśli potrafisz. Potem rozległ się dziecięcy chichot.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • betti 30.07.2018
    Ten tekst jest tak naiwny, że niczego poza tym nie widać... i to wyją z kieszeni. Tragedia.
  • Ritha 31.07.2018
    „całując,patrząc prosto w oczy” – brak spacji po przecinku
    „blask,jak u drapieżnika” – tu też (i po każdym kolejnym także)

    „ zniszczyć” – po cudzysłowie z kolei spacja niepotrzebna

    Ehh, wrzuć to może w Ortograf.pl?

    Co do treści…. Nie doczytałam, nie mój klimat, nie dam rady, przepraszam.
    Zostawiam bez oceny, pozdrawiam :)
  • Violet 31.07.2018
    Bardzo naiwny tekścik. Nie zaszkodziłoby liznąć nieco wiedzy, choćby w internecie, aby uwiarygodnić fikcyjną rzeczywistość. I ten zapis... Również nie oceniam.
    Pozdrawiam.
  • troxx 31.07.2018
    Brak półpauz/pauz w dialogach. Brak przecinków w niektórych miejscach. Tam, gdzie już występują, nie ma spacji. Cały tekst mi się dosłownie zlewał. Ogółem rzecz ujmując, ciężko się czyta. Bez oceny.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania