Poprzednie częściMortem Civitas - Wstęp

Mortem Civitas - Cz. 2

Wzeszło słońce wpuszczając swoje promienie do chat mieszkańców i dając sygnał, że nowy dzień się rozpoczął. Wszystkich na nogi zerwał niezwykle głośny, piskliwy krzyk. Nie minęła nawet chwila, a już połowa ludzi wyszła z łóżek i pobiegła sprawdzić co się dzieje, kapitan przybył pierwszy, skąpo odziany z bronią w ręku, widać było że dopiero się przebudził.

To co ujrzeli, wstrząsnęło nimi, był to człowiek, który poprzedniej nocy odwiedził dowódcę w jego chałupie, wisiał na sznurze zaczepionym o sporych rozmiarów drewniany pal.

- Ech... Zajmijcie się pochowkiem. - powiedział Agro, przecinając sznur swoim mieczem. Zwłoki spadły na ziemię, natomiast dowodzący odwrócił się i skierował w stronę swojego domu.

Wybuchło niewielkie zamieszanie wśród ludzi, czy to samobójstwo? Może morderstwo? Przez kilka dni nikt z królewskiej straży nie zjawiał się, co jest podejrzane. Czyżby sprawka kogoś z nich? Tylko w jakim celu mieliby zabić jednego człowieka, który kompletnie nic nie znaczył?

Kapitan od razu po wejściu do swojej chaty skierował się ku stojakowi na zbroję, odział się, schował miecz do pochwy i przypiął ją do pasa. Wyszedł równie szybko jak wszedł i skierował się na północ, w stronę pobliskiego lasu, wyglądał na wściekłego.

Na szczęście pogoda dopisywała, w mieście nie było żadnych koni, także podróż pieszo w trudnych warunkach byłaby niemożliwa, zbroja i hełm, i tak są wystarczająco ciężkie, i utrudniają chód. Podążał cały czas przed siebie, po chwili minął upadłe już mury miasta i wyszedł na polanę, tuż przed wejściem do lasu. Nie zwalniał kroku, zaślepiony gniewem. Gdy już wkroczył między drzewa, zaczął się dokładnie rozglądać, jakby czegoś szukał.

Nagle coś zaszeleściło w krzakach znajdujących się kilka kroków dalej, zaczynała wysuwać się z nich czarna, futrzasta głowa z żółtymi ślepiami. To był warg, Agro szybkim ruchem wyciągnął miecz z pochwy i przygotował się do ewentualnej obrony. Niespodziewanie za swoimi plecami usłyszał wycie orka, a w tym samym momencie warg zaczął biec w jego stronę. Nie było zbyt wiele czasu do myślenia, odwrócił się na pięcie o 180 stopni i zablokował atak orka swoim mieczem.

Przez chwilę próbował połączyć fakty, w tym momencie przecież warg powinien się na niego rzucić, obrócił delikatnie głowę i spojrzał kątem oka za siebie, uważając by nie stracić aktualnego przeciwnika z pola widzenia. Warg leżał martwy, ale kiedy to się stało? Widocznie moment zderzenia broni musiał zagłuszyć śmierć zwierzyny.

Ork odepchnął oponenta i zamachnął się ponownie w jego stronę, wykonując proste cięcie od góry, ale i tym razem kapitan nie miał najmniejszego problemu z zablokowaniem ciosu. Przechylił delikatnie miecz, tym samym zsuwając z niego orkowy topór. Wykorzystując moment przebił przeciwnika na wylot, tuż pod żebrami. Ork zawył i padł na ziemię wykrwawiając się.

- Czego tu szukasz? - usłyszał głos Betsalela. Co najdziwniejsze dźwięk dobiegał z każdej strony, echo rozchodziło się między drzewami, liście i wszelkie krzaki dookoła zaczęły szeleścić.

- Dlaczego zabiłeś tego człowieka?! - wykrzyczał z odczuwalnym gniewem w głosie.

- Nie rozumiem o czym mówisz.

- Nie udawaj, dobrze wiem że to Ty.

- Tak uważasz? Mnie to wyglądało na egzekucję lub po prostu samobójstwo, nie na zabójstwo.

- W takim razie niby kto to zrobił? Któryś z naszych?

- Powiedziałem tylko, że mamy wspólny cel, nie że będę prowadził was za rączkę.

- Zaczekaj chwilę... - odpowiedział ciszej, widać było, że już ochłonął po całym zajściu. - Dopiero teraz do mnie dotarło. Co tu do cholery robił ork? Żaden z nich nigdy nie zapuszczał się tak daleko.

- Sam próbuję to ustalić, na pewno nie miał dobrych intencji. Czas na Ciebie Agro, zostawiłeś mieszkańców bezbronnych. - gdy tylko zdanie dobiegło końca, natura się uspokoiła, można było się domyślić, że elfa już tutaj nie ma.

Kapitan schował swój miecz z powrotem do pochwy i zawrócił w kierunku miasta, rozmyślając jak lekkomyślnym ruchem było zostawienie wszystkich na pastwę strażników Raza.

Następne częściMortem Civitas - Cz. 3

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (11)

  • CheckYourRed 13.01.2017
    Jednak wena uderzyła i druga część pojawiła się dzisiaj. :)
  • Emi Ayo 13.01.2017
    Ciekawa część :D Czekam na następną.
  • CheckYourRed 13.01.2017
    Dziękuję. :) Następną część postaram się dodać jutro.
  • Emi Ayo 13.01.2017
    CheckYourRed Będę czekać :)
  • Karawan 13.01.2017
    Pan Czepialski mieszkający we mnie przekazuje poniżej uwagi. Za pomysł dajemy (ja i On) 5, za realizację 4 razem 9:2=4,5=5.
    wstrząsło nimi, - wstrząsnęło!
    po dość krótkiej chwili - nie znam przypadku, żeby chwila trwała godzinę. Chwila to niewielki odcinek czasu, a więc zbędnym jest użycie przymiotnika.
    usłyszał głos Betsalela, tylko co najdziwniejsze dobiegał z każdej strony, echo rozchodziło się między drzewami - Uważam, że zabrakło kropki; "usłyszał głos Betsalela. Co najdziwniejsze dźwięk dobiegał..."
    Mi to wyglądało - Mnie to wyglądało... Mówimy; "oddaj mi pieniądze" i "mnie to wkurza"
  • CheckYourRed 13.01.2017
    Powiem tak, im więcej się tutaj nauczę tym wygodniej i łatwiej będzie mi się pisało w przyszłości. Przyjmuję każdą krytykę, oczywiście uzasadnioną, tak samo nie mam nic przeciwko wytykaniu błędów. Co do wspomnianych przez Ciebie, zostały już poprawione. Dziękuję bardzo za rady jak i ocenę. :)
  • Freya 13.01.2017
    "zbroja i hełm i tak są wystarczająco ciężkie i utrudniają chód." - masz w tym fragmencie zdania trzy razy "i", poza tym ani jednego przecinka - fuj
    Ewentualny przykład; zbroja oraz chełm, są i tak wystarczająco ciężkie - utrudniają chód.
    "Nie było zbyt wiele czasu na namyślenia," - do myślenia, albo ; na zastanawianie, bo "namyślenia" jest jakieś takie, śmakie nijakie.
    Czepiam się tylko dlatego, ponieważ nieźle piszesz i zwróć większą uwagę na przecinki. Pozdro ;)
  • CheckYourRed 13.01.2017
    Ależ zapraszam serdecznie do czepiania się, mi to nie przeszkadza, a wręcz przeciwnie. Nie spoczywam na laurach, bo wiem że muszę jeszcze pracować, także jest to dla mnie motywacja. Co do tego drugiego przykładu, poprawiłem go, natomiast co do pierwszego, nie wiem, moim skromnym zdaniem po prostu to zdanie ładnie tak brzmi, wiem że daje trochę po oczach, ale mam nadzieję że da się to znieść.
    Dziękuję bardzo za opinię. :)
  • CheckYourRed 14.01.2017
    Dopadła mnie okropna jelitówka i nie będę w stanie przez jakiś tydzień odwiedzać strony. Jak tylko wrócę to postaram się nadrobić zaległości. :)
  • Oia 17.01.2017
    No to czekam. 5 za ciekawą fabułę
  • CheckYourRed 06.02.2017
    Dziękuję. Siadam niedługo do pisania, w końcu znalazłem trochę wolnego czasu. ;d

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania