Motyle
I tylko mój byłeś jedynie przez chwilę,
los cię okrutny z mych ramion wygarnął,
zabił tańczące gdzieś wewnątrz motyle,
bym uczuć nie mogła wskrzesić mocą żadną.
W puzdereczku serca zachowam ukryte,
skrzydełka tych stworzeń co szczęście nam niosły,
ciepło moich uczuć już ich nie ożywi,
dlatego w poduszkę znowu łkam żałośnie.
Lato znów nadejdzie i w słońca promieniach,
poczuję twój dotyk, choć ciebie tu nie ma,
biegnie ma tęsknota po splątanych ścieżkach,
wypatrując dnia, gdy znów się spotkamy.
Może to szaleństwo, albo nawet obłęd,
ja jednak kurczowo trzymam się nadziei,
wiem, że kiedyś wrócisz, złączysz ze mną oddech,
ożywimy znów te barwne motyle.
Komentarze (9)
Dzięki za odwiedziny : )
wypatrując dnia, gdy znów się spotkamy.
ja jednak kurczowo trzymam się nadziei,
ożywimy znów te barwne motyle.
Ja bardzo przepraszam ! ; "poczuję Twój dotyk, choć nie ma tu Ciebie"
Przepraszam ponownie!; "wypatrując dzionka i znaków na niebie"
I nadal przepraszając; "ja jednak kurczowo trzymam się nadziei
Naprawdę przepraszam!! "ożywisz motyle już którejś niedzieli"
Błagam o wybaczenie !! Pokornie !! dwa przytoczone wersy "wypatrując" i "ożywimy" były mi dysonansem w pięknym dwunastogłoskowcu .
ale piszę zwyczajnie jak czuję. Dzięki za komentarz : )
Pięknie czujesz i pięknie to opisujesz. Nie trzeba liczyć, wystarczy głośno powiedzieć - wiersz jest jak melodia, ma rytm. Nie przejmuj się tym co napisałem i nie miej za złe.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania