może

trochę mi zimno

i coraz bardziej

kiedy to chłód dochodzi do serca

w gardle coś drapie

i ramię szczypie

odwracam się, nie ma, ode mnie ucieka

 

złamana kość boli

i krew wypływa

oczy zmęczone wołają coś

nie chcę ich słuchać

zagłuszam uszy

by być nie mogły odpowiedzialne

 

schodzę po schodach

wychodzę na zewnątrz

boso z nadzieją że droga jest prosta

zamykam drzwi

dwoma kluczami

bo we śnie zawsze ktoś przez nie wchodzi

 

i myślę sobie

raz po raz częściej

czy wrócić powinnam, otworzyć drzwi

wiem że zwyczajność

jest przeciętnością

i kajdanami do innych drzwi

 

jednak to, aby zrobić cokolwiek

potrzeba impulsu

a tego nie mam

szukam we słońcu

i śpiewie ptaków

kieruję pytania w równie pochyłą

 

spadam i klękam

i zastanawiam

się nad słowami w obcym języku

siedzę i patrzę przed siebie

daleko

iść?

może i pójdę

zaczekaj na mnie

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (5)

  • D4wid 08.10.2016
    zagłuszam uszy
    by być nie mogły odpowiedzialne

    To mi się podoba najbardziej i sprawiło, że zatrzymałem się na chwilę.
  • Angela 08.10.2016
    Najbardziej spodobała mi się trzecia zwrotka, choć całości również nie można niczego zarzucić : ) 5
  • little girl 09.10.2016
    Dziękuję :)
  • Alicja 08.10.2016
    Jest w tym wierszu coś interesującego. 5 :)
  • little girl 09.10.2016
    Dziękuję ;)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania