Mroczny Cień-Rozdział 18

– Coś ty powiedział? – Kasandra położyła rękę na kolbie mini muszkietu.

– To, co słyszałaś. Jednak nie radzę ci podnosić broni, jak mam gości, szczególnie od rządu, nigdy nie jestem sam – Kiwnął dłonią do przodu, a obok łóżka, na którym siedział Dragon, pojawili się tygrysica Nirvan oraz elf wysokiego rodu Legolas, trzymając w dłoniach broń, celowali do przybyszy.

– Poznajcie dwóch moich oficerów – rzucił z uśmiechem.

– Szefowo odłóż broń, nie przyszliśmy tutaj walczyć, a zebrać informacje – Z kanapy odezwał się Sigi.

– Powinniśmy drania aresztować – Kassi z zagniewaną miną, nadal trwała w tej samej pozycji, gotowa w ułamku sekundy wyciągnąć broń.

– Nawet nie próbuj, bezwłosa małpo – warknęła Nirwan. Atmosfera zrobiła się tak gęsta, że można było ciąć ją nożem. Cisze przerywało tylko kapanie z kranu. Kap. Kap. I Kassi ruszyła na Dragona, momentalnie przed nią pojawiła się tygrysica, podcięła jej nogę, tak że tamta upadła, chwyciła ją za rękę i wykręciła do tyłu, przygniatając jednocześnie do ziemi. Drzwi się otworzyły i usłyszeli klaskanie, do mieszkania weszła Sisti i patrząc na rozgrywającą się scenę, aż złapała się za czoło, w końcu powiedziała:

– Mogę wiedzieć, dlaczego to tak się skończyło?

– Spytaj swojej siostry, siedzimy sobie i rozmawiamy, a po chwili straszy mnie bronią, więc jako ostrożny człowiek przywołałem swoich ludzi. Skończyło się tak, że moja oficer obezwładniła księżniczkę, gdy ta zaszarżowała w moim kierunku – odparł, ziewając.

– To... – Chciała wytłumaczyć się Kassi, ale siostra zgromiła ją wzrokiem, odezwała się do Sigiego:

– Czy to prawda?

– Niestety tak, zanim zdążyłem się dopytać Dragona, moja szefowa już zaczęła szaleć – odparł bez emocji podwładny pani kapitan Cieni.

– Heh, ja rozumiem się nie lubić, ale to już przesada. Możesz już puścić tę nerwuskę? – Nirvan spojrzała na szefa, a on skinieniem głowy, zezwolił na to. Tygrysica puściła swojego więźnia, sama wracając na poprzednią pozycję. Pokonana podniosła się z ziemi, masując obolałą rękę. Sisti klasnęła w ręce i z ulgą odrzekła:

– Skoro już zgasiliśmy ten pożar, proponuje przejść w jakiejś ustronne miejsce. Proponuje Złotą Filiżankę, lokal idealny do cichych spotkań.

– Nie wiem, czy pana wszechmocnego stać, na cokolwiek w tamtym miejscu... – zakpiła Kassi.

– Tym nie kłopocz swojej pięknej, choć małej główki. Proponuję spotkanie w podanym wcześniej miejscu za dwie godziny. Rano mój chowaniec był w Ministerstwie Gild i Zgromadzeń zarejestrowało Zakon Mroku, jako organizację legalną z wszelkimi możliwymi przywilejami, dlatego będzie to rozmowa między Wielkim Mistrzem a księżniczkami. W skrócie bez poważnych dowodów możesz tylko sobie grozić. – rzucił do wściekłej dziewczyny, Sisti podeszła do siostry i ciosem w kark pozbawiła ją przytomności, z makabrycznym uśmiechem powiedziała:

– Zgadzamy się na te warunki, stolik będzie czekał. A teraz wybaczcie, musimy się przygotować – Sig wziął na ramię nieprzytomną i wraz z pierwszą księżniczką wyszli z mieszkania.

– Czasem zastanawiam się, czy Sistina nie pochodzi stąd, co ja. Dobra słuchajcie I i VI będą obserwować z daleka, będziecie wsparciem. II i IV pełnią funkcje obstawy, z tym że grupa Legolasa wchodzi z nami, a Aisza z resztą pilnują karet. Przekażcie reszcie polecenia. Wewnętrzna obstawa tylko broń krótka, zewnętrzna pm, a wsparcie broń długą i wyborową. Pamiętajcie, że ochrona musi elegancko wyglądać, czyli ubierzcie szaty oficjalne, Irmina wam przekaże. Wolf zakupi konie i karetę. Ruszajcie – Jego podwładni zniknęli w cieniu, a sam udał się wykąpać do swojej łazienki.

Półtorej godziny później Dragon wyglądał jak kupiec, elegancki ciemnoniebieski kubrak, w którym nie można nic ukryć, w takim samym kolorze spodnie i skórzane eleganckie, choć niewygodne buty. Teleportował się, tam, gdzie czekała kareta z jego ludźmi, nie chciał tak pokazywać się, wychodząc z akademika. Jego ludzie odziani byli w długie ciemne płaszcze z kapturami, a na twarzach mieli białe maski teatralne, ich szef wsiadł do karety i w eskorcie ośmiu konnych pojechali w kierunku luksusowej kawiarni.

Przed luksusowym miejscem czekały już księżniczki wraz ze swoją ochroną, starsza ubrana w wydekoltowaną srebrną suknię, a druga błękitną o prostym kroju. Kasandra nie była zadowolona z oficjalnego spotkania, strasznie nie lubiła strojów oficjalnych, jedynym plusem było to, że dzięki krótkim włosom nie musiała bawić się w fikuśne fryzury tak jak siostra.

– Nie sądzę, by to było dobrym pomysłem.

– Nie czujesz się dobrze w roli dyplomatki co? – odparła Sisti, wachlarzem zakrywając uśmiech.

– Nadal głowa mnie boli, po tym twoim uderzeniu... Musiałaś? – spytała z wyrzutem.

– To był jedyny sposób. O chyba nadjeżdżają. Nie powiem, postarał się, elegancki pojazd, odpowiednio wystrojona obstawa. – Oceniała, gdy kareta zatrzymywała się, jeden z ochroniarzy otworzył drzwiczki, a Dragon wyszedł na zewnątrz, poprawiając ubranie, przywitał się:

– Witam moje drogie panie, mam nadzieje, że wszystko jest już gotowe?

– Zapraszamy do środka – Całą trójką weszła do środka, skręcając przed główną salą do pokojów VIP. Pomieszczenie, które dla nich zarezerwowano, było obszerne i udekorowano bogato różnymi odcieniami szkarłatu, na środku stał stół z trzema nakrytymi miejscami. Obstawa przeszukała na wszelki wypadek każdy centymetr pokoju, w końcu podsłuch łatwo założyć, po czym rozstawiła się przy ścianach.

– Bardzo wykwitnie tutaj, mam nadzieje, że prócz rozmowy, będziemy mieć czas, by się posilić.

– Bądź o to spokojny, zacznijmy więc spotkanie, oby było ono owocne – rzekła z uśmiechem Sisti, wachlując się delikatnie.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania